Reforma kopalni później

Krzysztof Maciejewski
opublikowano: 1999-07-14 00:00

Reforma kopalni później

Prywatyzacja kopalni nie nastąpi przed 2001 rokiem. To oznacza, że cały proces opóźni się przynajmniej o rok, gdyż wstępne ustalenia resortu zakładały jej rozpoczęcie w roku 2000.

Jan Szlązak, wiceminister gospodarki, uważa, że potencjalni nabywcy kopalni będą chcieli mieć pewność, że kupują przedsiębiorstwa rentowne. Aby tak się stało, trzeba poczekać na pierwsze efekty rządowego programu naprawy górnictwa.

Zdaniem wiceministra gospodarki, głównym powodem przesunięcia terminów są czasochłonne procedury wstępne.

Przykładem mogą być kopalnie Bogdanka na Lubelszczyźnie i Budryk w Ornontowicach. O ich sprzedaży mówiono już dwa lata temu. KWK Bogdanka może trafić na giełdę ewentualnie dopiero w tym roku. Budryk natomiast czeka na uregulowanie spraw dotyczących zadłużenia, które wynosi obecnie 1 mld zł.

Przed orkiestrę

Wiceminister Szlązak nie wykluczył, że ze spółek węglowych mogą być wydzielane, w formie samodzielnych podmiotów, poszczególne kopalnie, których prywatyzacja rozpocznie się nieco wcześniej.

Wkrótce zostanie sporządzone studium na temat szansy prywatyzacji w całości dwóch z siedmiu spółek węglowych. Prawdopodobnie chodzi o Jastrzębską SW i Rudzką SW.

Czarne długi

Spółki węglowe liczą na umorzenie prawie 10 mld zł długu. Warunkiem jest jednak porozumienie z wierzycielami.

Jeżeli do niego nie dojdzie, umorzeniu ulegnie 6,9 mld zł, czyli połowa długu powstałego do kwietnia 1998 roku. Gwarantuje to ustawa o restrukturyzacji górnictwa. Pozostałe zobowiązania będą spłacane sukcesywnie do 2010 roku. Umorzenie jest jednak obwarowane kilkoma zastrzeżeniami. Spółki węglowe muszą udowodnić, że potrafią wykazać dodatnie wyniki.

Po pięciu miesiącach tego roku łączne zobowiązania górnictwa wyniosły 17,65 mld zł. Największymi wierzycielami są fundusze ochrony środowiska, ZUS i urzędy skarbowe.