Reforma musi pójść dalej

EWELINA PIETRZAK
opublikowano: 2013-10-23 00:00

Utrzymująca się trudna sytuacja na rynku pracy pokazuje, że obecny system pomocy bezrobotnym jest niewydolny i nie odpowiada ich potrzebom.

Są one bowiem zróżnicowane i wymagają każdorazowo indywidualnego podejścia do osoby, która straciła pracę. Jednak powiatowe urzędy pracy w większej mierze zajmują się rejestracją i wypłacaniem zasiłków dla bezrobotnych niż pomocą w znalezieniu pracy.

Dlatego długo wyczekiwana przez polskich przedsiębiorców reforma rynku pracy zakłada możliwość zlecania części usług aktywizacji zawodowej podmiotom prywatnym. Oznacza to, że pracować z bezrobotnym i poszukiwać dla niego pracy będą mogły również m.in. agencje zatrudnienia. Rozwiązanie to od lat z powodzeniem funkcjonuje w innych krajach, np. w Wielkiej Brytanii, wprowadzając konkurencję gwarantującą wysoką jakość świadczonych usług. Działania firm prywatnych nie zastępują bowiem powiatowych urzędów pracy, jedynie je uzupełniając w sprawach wymagających doświadczenia i indywidualnego podejścia do bezrobotnego, który dla firmy jest klientem.

Niestety przygotowana reforma rozwiązanie to traktuje jedynie symbolicznie. Z jednej strony ograniczony został krąg bezrobotnych, którzy będą mogli skorzystać z usług wyspecjalizowanych firm, jedynie do osób znacznie oddalonych od rynku pracy i wykazujących brak gotowości do podjęcia pracy (trzecia, najtrudniejsza grupa bezrobotnych), z drugiej — nawet dla tej grupy ustawodawca przewiduje dobrowolność skorzystania z rozwiązania przez marszałka województwa. Przykład Wielkiej Brytanii pokazuje, że kontraktacja powinna być podstawowym sposobem przywracania na rynek pracy osób, które wymagają indywidualnego wsparcia. Dlatego krąg bezrobotnych, którzy będą mogli z niej skorzystać, powinien zostać rozszerzony o osoby w szczególnie trudnej sytuacji na rynku pracy (m.in. osoby do 30. roku życia, niepełnosprawni czy osoby posiadające małe dzieci).

Ministerstwo Pracy ogranicza jednak nie tylko krąg osób bezrobotnych, które będą mogły skorzystać z pomocy prywatnych firm. W pierwszej kolejności z kontraktacji mają skorzystać powiatowe urzędy pracy, które nie spełniły warunków otrzymania od ministra pracy pieniędzy z Funduszu Pracy w celu uzyskania lepszej efektywności. Pierwsze wyliczenia pokazują, że wsparcie od ministra będzie otrzymywać około 75 proc. powiatowych urzędów pracy. W konsekwencji tylko jedna czwarta nieefektywnych urzędów pracy będzie mogła zlecić usługi aktywizacyjne.

Zmiany na rynku pracy wymagają kompleksowych rozwiązań, których wprowadzenie na trwałe zreformuje system, jak również dzięki którym odbudowany zostanie wizerunek publicznych służb zatrudnienia. Zlecanie usług aktywizacyjnych prywatnym podmiotom może pomóc wyjść z bezrobocia osobom, które wymagają szczególnej, z uwagi na swoją sytuację, pomocy. Jednak pomoc ta powinna mieć charakter powszechny, bo odczuwalna zmiana kondycji rynku pracy będzie miała miejsce jedynie wtedy, kiedy kontraktacja stanie się podstawowym sposobem przywracania na rynek pracy bezrobotnych.

EWELINA PIETRZAK

ekspertka Konfederacji Lewiatan