W czwartek Komitet Rady Ministrów (KRM) rozpatrzy rozporządzenia wydłużające funkcjonowanie specjalnych stref ekonomicznych (SSE) do 2026 r. To temat znany od roku, bo już dzisiejsi inwestorzy nie mają szans na odebranie pomocy publicznej do 2020 r. Wydawało się, że przedłużenie to czysta formalność. Jednak lektura pisma z uwagami z Ministerstwa Finansów (MF) nie nastraja optymistycznie.

Lista pretensji
„Szczegółowa argumentacja znana jest Ministrowi Gospodarki i powinna przesądzać o odstąpieniu od wydłużenia działania SSE po 2020 r.” — z grubej rury zaczyna MF. Potem zaznacza, że Ministerstwo Gospodarki (MG) nie przygotowało protokołu rozbieżności, który pozwoliłby na wypracowanie stanowiska jeszcze przed KRM. Pyta, czy bez pomocy w strefach inwestorzy zrealizowaliby takie same inwestycje, a jeśli nie, to jakie. Ma wątpliwości co do konieczności zwolnień podatkowych zwłaszcza w przypadku inwestorów krajowych czy zagranicznych firm mocno zakorzenionych w Polsce.
— Warto jednak odwrócić to pytanie i zastanowić się, czy bez zwolnień podatkowych w strefach, nawet gdyby te inwestycje nastąpiły, wpływy podatkowe z tytułu CIT byłyby faktycznie tak duże, jak spodziewa się tego MF? Wydaje się, że niekoniecznie — międzynarodowi inwestorzy mogliby skorzystać z innych dostępnych prawem narzędzi planowania podatkowego, aby zminimalizować obciążenia podatkowe. Być może więc koszt tego rozwiązania dla budżetu nie jest tak duży, jak obawia się tego MF, natomiast z pewnością sam instrument odgrywa dużą rolę w decyzjach inwestycyjnych zagranicznych inwestorów i jest postrzegany przez nich jako istotny magnes w porównaniu z innymi krajami regionu — uważa Łukasz Karpiesiuk z Baker & McKenzie.
MF krytykuje też obejmowanie statusem SSE inwestycji w centra usług. Podsumowuje, że system SSE jest zbyt mało przejrzysty.
„Jest oczywiste, że samo przesuwanie terminów, do jakich mają funkcjonować strefy, nie poprawi systemu ani tym bardziej nie poprawi go utrwalenie w formie bezterminowej, dlatego też nie ma uzasadnienia do wyrażenia pozytywnej opinii o wydłużeniu terminu funkcjonowania SSE” — kończy pismo MF.
Większa stawka
— Chcielibyśmy poprosić MF o przedstawienie swoich racji podczas komitetu.
Jeśli okaże się, że nie będzie ich można dogłębnie zanalizować, przedyskutujemy to podczas spotkania międzyresortowego komitetu ds. inwestycji — mówi Ilona Antoniszyn-Klik, wiceminister gospodarki. MG w planach ma nie tylko zmianę rozporządzeń strefowych, ale nowelizację ustawy o SSE. Jej najważniejszy punkt to właśnie bezterminowe wydłużenie stref.
— 4 lipca odbędzie się wewnętrzna narada w MG dotycząca założeń do nowelizacji. To pierwszy etap. Drugi to przedstawienie naszych propozycji szerszemu gronu podczas organizowanej z „Pulsem Biznesu” konferencji we wrześniu — mówi Ilona Antoniszyn-Klik.
Lista marzeń
Na dowód dobrej woli wobec MF resort gospodarki proponuje, by przedstawiciel Świętokrzyskiej zasiadał w radzie nadzorczej spółek zarządzających strefami. MG chce, by strefy bardziej wspierały badania i rozwój oraz zatrudnienie w regionach.
— Na wzór krakowskiej strefy w każdej SSE mogłyby powstać parki technologiczne. Przydaliby się także specjaliści do zdobywania unijnych funduszy na badania i rozwój, bo jest to bardzo trudne. Dużo da wprowadzenie zapisu, by grunty należące do uczelni lub instytutów włączać do stref tak jak tereny gminne, a nie prywatne [wymogi dla inwestorów dotyczące wysokości inwestycji i miejsc pracy są dużo wyższe — przyp. red.] — mówi wiceminister Antoniszyn-Klik.
MG chciałoby też, by strefy mogły ubiegać się o unijne fundusze dla klastrów. Myśli również o uregulowaniu włączania do stref terenów Agencji Nieruchomości Rolnych.
1488 mln zł Takie wpływy z podatków stracił w 2010 r. budżet państwa w związku ze zwolnieniami dla inwestorów w SSE…
2370 mln zł …a tyle zyskał w związku z zatrudnieniem w nich pracowników.
Źródło: E&Y