Resort upiera się przy swoim

Jarosław Królak
opublikowano: 2004-04-08 00:00

Fiskus nie zrezygnuje z akcyzy od unijnych towarów, wyprowadzanych ze składów celnych na nasz rynek po 1 maja. Oby się nie pomylił.

Wsadziliśmy kij w mrowisko! Nasz artykuł „W ustawie o akcyzie jest luka” wywołał duże emocje. Jak się spodziewaliśmy, Ministerstwo Finansów (MF) zareagowało błyskawicznie i na stronie internetowej zamieściło oficjalny komunikat: „Import wyrobów akcyzowych w świetle przepisów o podatku akcyzowym podlega opodatkowaniu akcyzą”. Zdaniem ekspertów, komunikat MF nie rozwiewa wątpliwości.

Kto tu ma rację?

Nowa ustawa akcyzowa, która zacznie obowiązywać w całości 1 maja, ma lukę prawną. Nie zawiera przepisów przejściowych, wyraźnie wskazujących na opodatkowanie akcyzą towarów pochodzących z Unii, a złożonych do 30 kwietnia w składach celnych i wyprowadzanych na polski rynek po 1 maja. Zdaniem prof. Witolda Modzelewskiego, nie ma ustawowej podstawy prawnej do opodatkowania akcyzą np. alkoholu, papierosów, samochodów osobowych, paliw czy kosmetyków wyprowadzanych ze składów celnych po 1 maja.

— Ten komunikat jest lakoniczny. Ale można zrozumieć, że ministerstwo nie przyzna się do stworzenia luki prawnej, niebezpiecznej dla budżetu — mówi prof. Modzelewski.

W komunikacie napisano, że import wyrobów akcyzowych w świetle nowej ustawy podlega akcyzie, a wyprowadzanie wyrobów ze składów celnych i dopuszczenie ich do obrotu jest importem tych wyrobów.

— To jest import, ale teraz. Po 1 maja wyprowadzanie ze składów celnych na obszar Polski towarów akcyzowych z krajów Unii, a złożonych w tych składach do końca kwietnia, absolutnie nie może być uznane za import. To będzie swobodny obrót wewnątrzunijny — argumentuje Witold Modzelewski.

Zdaniem Arkadiusza Michaliszyna z CameronMcKenna, brak przepisów przejściowych jest poważną wpadką.

— Nie zgadzam się z MF, że czynności, o których mówimy, zawsze będą importem — mówi Arkadiusz Michaliszyn.

Zdaniem Tomasza Tochowicza z firmy Deloitte, zamieszanie jest poważne.

— Terminu „import” nie należałoby używać po 1 maja. W ustawie trzeba było raczej zapisać, że opodatkowanie następuje w chwili dopuszczenia do obrotu — mówi Tomasz Tochowicz.

Co dalej?

Akcyzę trzeba więc będzie płacić. Jednak firmy mogłyby odwoływać się do NSA i żądać zwrotu nadpłaty. Wielu podatników uzyskuje zwroty akcyzy zapłaconej w latach 1998-2001. Podstawą jest wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który zakwestionował nakładanie akcyzy rozporządzeniami MF.