Fiskus wytacza działa przeciwko oszustom wyłudzającym podatki. Rozszerza katalog towarów objętych tzw. odwróconym VAT (reverse charge), czyli systemem, w którym podatek płaci jedynie finalny odbiorca. To rozwiązane obowiązuje już ze sporymi sukcesami na rynku złomu, stali i wybranych towarów z miedzi. Od początku 2015 r. ma objąć też telefony komórkowe i złoto. W piątek, 27 czerwca Ministerstwo Finansów (MF) przedstawiło projekt założeń ustawy o VAT.
![STALOWY BODZIEC: Resort finansów, którym kieruje Mateusz Szczurek, postanowił twardo zagrać z przestępcami, którzy wyłudzają podatki w handlu złotem i komórkami. Zachętą do zmian są efekty wprowadzenia odwróconego VAT na rynku stali. [FOT. WM] STALOWY BODZIEC: Resort finansów, którym kieruje Mateusz Szczurek, postanowił twardo zagrać z przestępcami, którzy wyłudzają podatki w handlu złotem i komórkami. Zachętą do zmian są efekty wprowadzenia odwróconego VAT na rynku stali. [FOT. WM]](http://images.pb.pl/filtered/ce05b722-4a34-4f1a-8547-e273fb1437bd/a5e77d07-68bb-5057-a7c4-9fad7232689c_w_830.jpg)
2 mld zł wyłudzeń
O tym, że przestępcy przerzucają się z obrotu złomem czy prętami stalowymi na metale szlachetne i elektronikę, „PB” pisał wiele razy. Dane Centrum Analitycznego Administracji Celnej pokazują, że w 2013 r. roku przywieziono do Polski telefony, warte 6 mld zł, tylko ciut więcej niż krajowy popyt na nie. Tymczasem wywóz komórek z kraju sięgnął 8,5 mld zł, i to w sytuacji, kiedy się ich u nas nie produkuje! To oznacza, że wyłudzenia VAT w handlu telefonami (głównie smartfonami Apple’a i Samsunga) w 2013 r. sięgnęły około 2 mld zł. Przedstawiciele branży w marcu 2014 r. wystąpili z postulatem wprowadzenia odwróconego VAT. Kilka tygodni temu doszło do spotkania, na którym przekonywali do tego rozwiązania urzędników MF. Skutecznie.
— Konsekwencje tego mechanizmu w praktyce mogą być różne, ale generalnie jestem bardzo zadowolony. Każdy ruch ograniczający oszustwa jest dobry — komentuje Piotr Bieliński, prezes i największy akcjonariusz Action.
Chwali też to, że MF ustalił dolny limit na stosowanie reverse charge — transakcje do 20 tys. zł dziennie z jednym nabywcą nie będą nim objęte.
— To ograniczy możliwość wyłudzeń na rynku detalicznym, gdzie drobni oszuści mogliby kupować produkty na firmę, a potem sprzedawać je np. na portalach aukcyjnych nie płacąc VAT — mówi Piotr Bieliński.
MF proponuje też, by inne towary elektroniczne (tablety, notebooki, laptopy oraz konsole do gier) objąć solidarną odpowiedzialnością. Jeśli okaże się, że ich nabywca wiedział, albo w momencie dostawy mógł wiedzieć, iż dostawca nie zapłacił podatku, musi za niego zapłacić daninę do fiskusa.
— To rozwiązanie budzi w branży większe kontrowersje, ja oceniam je jednak pozytywnie. Trzeba będzie nabywać towary z pewniejszych źródeł i tyle — mówi Piotr Bieliński.
Szkoda, że tak późno
Solidarna odpowiedzialność od października 2013 r. obowiązuje na złoto w postaci surowca i półwyrobu (tzw. złoto inwestycyjne w postaci sztabek czy monet można sprzedawać bez VAT). Niespecjalnie się sprawdziła, więc obecnie resort finansów zamierza wprowadzić odwrócony VAT na złoto jako surowiec lub półprodukt o próbie 325 lub wyższej.
— To bardzo dobre rozwiązanie. Szkoda, że tak późno. Wszystkie tzw. towary wrażliwena wyłudzenia podatkowe powinny być objęte odwróconym VAT. Nie powinniśmy także różnicować opodatkowania w zależności od próby, bo zaciemniamy jedynie system i znów tworzymy luki — mówi Zbigniew Jakubas, właściciel Mennicy.
Należąca do jego grupy Mennica Metale Szlachetne ma problem w odzyskaniem 167 mln zł zapłaconego VAT, ponieważ okazało się, że kupowała granulat od oszustów, którzy nie uiścili podatku.
— Dowiedzieliśmy się o tym w 2012 r. i całkowicie wyszliśmy z rynku złota opodatkowanego. Jeśli jednak zostanie wprowadzony odwrócony VAT, możemy wrócić — deklaruje Zbigniew Jakubas.
Resort finansów, wprowadzając odwrócony VAT na złoto, chce jednocześnie bronić się przed przejście oszustów na nielegalny handel innymi metalami szlachetnymi. Dlatego srebro i platynę również obejmie solidarną odpowiedzialnością.
— To absurd — uważa Zbigniew Jakubas.
Jego zdaniem, solidarna odpowiedzialność w tych segmentach nie sprawdzi się, podobnie jak nie sprawdziła się na rynku złota.
— To mechanizm, który tylko wprowadza niepotrzebną nieufność między dostawcą i odbiorcą. Jeśli kontrolerzy skarbowi często nie wiedzą, czy dostawca uiścił VAT, jak zweryfikować ma to nabywca? — retorycznie pyta Zbigniew Jakubas.
Rozbieżności w wartościach dostaw metali szlachetnych do Polski dotyczą nie tylko złota. Już w 2012 r. różnica między deklaracjami polskich i unijnych kontrahentów dotycząca sprzedaży cennych kruszców na naszym rynku sięgała 300 mln EUR. Około jednej trzeciej przypadało na złoto i niewiele mniej na platynę.
Wyższa kaucja
Solidarna odpowiedzialność od października 2013 r. obowiązuje także na rynku paliw, na którym szara strefa szacowana jest na co najmniej 3 mld zł. Zdaniem ekspertów z tej branży, także się nie sprawdza, bo problem nielegalnego handlu wciąż jest dotkliwy. Fiskus postanowił dokręcić śrubę oszustom. Zgodnie z aktualnymi przepisami, dostawcy mogą uniknąć solidarnej odpowiedzialności, płacąc od 200 tys. zł do 3 mln zł kaucji. Zgodnie z nowymi przepisami wzrośnie ona od 1 do 10 mln zł.
— To krok we właściwym kierunku. Od dawna postulowaliśmy podwyższenie kaucji. Uważamy też, że powinna być obligatoryjna, a nie — jak dotychczas — dobrowolna — ocenia Krzysztof Romaniuk, dyrektor ds. analiz w Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego.
Ostatnim z pomysłów na zduszenie oszustw jest zobowiązanie firm, by do deklaracji podatkowych dołączały informacje o tym, komu sprzedały towary z odwróconym VAT i za jaką łącznie kwotę w danym okresie. Na podstawie tych danych Kontrola Skarbowa będzie mogła sprawdzić, czy nabywcy zapłacili podatek.