Rynek rowerów miejskich w Polsce rozwija się w ostatnich latach błyskawicznie. Własne sieci wypożyczalni rowerów miejskich – poza Kielcami, Łodzią, Zieloną Górą i Olsztynem – mają już wszystkie miasta wojewódzkie, nie wspominając o kilku mniejszych gminach. W ostatnich miejskich przetargach ostro rywalizowały ze sobą głównie dwie spółki – niemiecka Nextbike, niekwestionowany lider, oraz francuska BikeU. O konflikcie na polskim boisku między tymi spółkami, w który ostatnio włączyła się nawet prokuratura, pisaliśmy w ubiegłym miesiącu w artykule pt. "Burzliwy konflikt na dwóch kółkach".

Łodzianie czekają na publiczną sieć wypożyczalni jednośladów od dawna. Miasto podchodzi do przetargu na jej wykonawcę i operatora już po raz trzeci. Pierwszy, ogłoszony na początku roku – został odrzucony z powodu zbyt wysokich cen zaoferowanych przez wykonawców. Drugi miał finał w Krajowej Izbie Odwoławczej, która zażądała od miasta zmiany specyfikacji istotnych warunków zamówienia.
Gdzie dwóch się bije...
Z informacji "Pulsu Samorządu" wynika, że do kolejnego przetargu na wybudowanie, uruchomienie i zarządzanie siecią rowerów, ogłoszonego na początku października, stanęły trzy firmy. Konsorcjum na czele z BikeU (Egis Road Operation Polska) złożyło ofertę o wartości 13,16 mln zł. Nextbike zaoferowało miastu projekt za 12,28 mln zł. Trzecim oferentem jest Roment Rental System wspólnie ze swoim właścicielem, producentem rowerów Arcus&Romet Group.
W kwietniu polski gigant rowerowy przejął WiM System, rodzimego operatora rowerów miejskich, który m.in. uruchomił sieć wypożyczalni w Rzeszowie, jedną z pierwszych w Polsce. Tak powstał Romet Rental. Firma dostarcza już sprzęt do jazy na dwóch kółkach w Rzeszowie i Toruniu, choć nie jest w tych miastach operatorem systemu.
Spółce Wiesława Grzyba najwyraźniej zależy na tym, żeby mocniej zaistnieć na rynku rowerów miejskich. Konsorcjum z Podgrodzia zaproponowało budowę sieci 100 wypożyczalni oraz dostarczenie około 1000 rowerów dla Łodzi za 8,9 mln zł. To znacznie mniejsza kwota niż oferowana przez pozostałe spółki.
– To rzeczywiście zaskakująco niska cena. Miasto wyceniło wartość zamówienia na 13,5 mln zł. Zwrócimy się do konsorcjum z prośbą o wyjaśnienia, żeby wykluczyć podejrzenia o złożenie oferty z rażąco niską ceną – informuje Tomasz Andrzejewski z łódzkiego Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego.