
W czwartek uzasadnieniem dla odbicia wyceny „czarnego złota” stało się podniesienie perspektyw wzrostu przez chiński rząd. A to sugeruje zwiększenie zapotrzebowania na ropę, przez największego jej konsumenta na świecie.
Pozwoliło to równoważyć ryzyko płynące ze strony nadpodaży surowca, z jakim mamy do czynienia w obecnym kwartale, przy nadspodziewanie silnym wzroście zapasów na amerykańskim rynku.
Na finiszu sesji na nowojorskiej giełdzie surowcowej (NYMEX) kontrakty terminowe na odmianę WTI z dostawą w kwietniu drożały o 47 centów, zyskując 0,6 proc. do poziomu 78,16 USD za baryłkę. To najwyższy pułap wyceny od 16 lutego.
Z kolei benchmarkowa odmiana europejska Brent kończyła dzień na ICE Futures Europe na poziomie 84,75 USD/b, drożejąc o 44 centy. Również w tym przypadku wspięła się na dwutygodniowy szczyt.