Na zamknięciu sesji na NYMEX, listopadowe kontrakty terminowe na amerykańską odmianę WTI drożały o 3,6 proc. (2,61 USD) do poziomu 75,85 USD za baryłkę.
Z kolei na londyńskiej ICE Europe Futures grudniowe kontrakty na globalny benchmark Brent zyskiwały 3,7 proc. (2,82 USD) osiągając pułap 79,40 USD/b.
Aprecjację notowań surowca wspierały informacje z amerykańskiego rynku. Inwestorzy pozytywnie odnieśli się do danych o rosnącym popycie na paliwo, gdy huragan Milton uderzył we Florydę. Dodatkowym impulsem stały się obawy o zakłócenia w dostawach na Bliskim Wschodzie oraz oczekiwania na wzrost zapotrzebowania na energię w USA i Chinach.
Huragan Milton pozbawił prądu ponad 3,4 miliona domów i firm, a prawie jedna czwarta stacji paliw w całym stanie wyczerpała zapasy benzyny. A to jeden z największych regionów konsumpcji ropy na świecie
Z kolei po stronie podażowej ograniczający wpływ na cent miały nadal dane EIA, które wykazały wzrost zapasów ropy naftowej w USA o 5,8 mln baryłek, przebijając znacznie prognozę zakładającą zwyżkę rzędu 2,0 mln br. Swoje trzy grosze dokładają Chiny, które rozczarowały część inwestorów niewielką liczbą szczegółów związanych z planem stymulacyjnym dla gospodarki. Zostało to odebrane jako słaba perspektywa dla popytu od największego importera ropy na świecie.
