Amerykański Urząd Informacji Energetycznej (EIA) ogłosił w środę, że w ubiegłym tygodniu zapasy ropy wzrosły niespodziewanie aż o 5,5 mln baryłek. Oczekiwano wzrostu tylko o 700 tys. baryłek.
Analitycy zwracają uwagę, że wśród czynników, które mogą wpływać na dalszy spadek cen ropy jest wzrost prawdopodobieństwa wygrania wyborów prezydenckich przez Donalda Trumpa. Wskazują, że jego zgoda na zwiększenie wydobycia ropy w USA może skłonić Arabię Saudyjską do zwiększenia podaży surowca w celu zachowania lub zwiększenia udziału w rynku. Inwestorzy nie zapominają jednak również o ryzyku gwałtownej zwyżki ceny ropy wynikającym z oczekiwanego odwetu Izraela za irański atak rakietowy z początku miesiąca. Stephen Innes, partner zarządzający w SPI Asset Management powiedział MarketWatch, że to iż kurs ropy WTI z grudniowych kontraktów nie przebił 72 USD sugeruje, że rynek nie uwzględnia w cenach większej eskalacji konfliktu.
Na zamknięciu sesji na ICE Futures Europe kurs ropy Brent z grudniowych kontraktów spadał o 1,4 proc. do 74,96 USD. Na NYMEX cena ropy WTI z grudniowych kontraktów również spadła o 1,4 proc. do 70,77 USD. W obu przypadkach oznacza nadal jest droższa niż na zamknięciu poniedziałkowej sesji.