Z powyższymi problemami mierzyli się paneliści konferencji EIOS: Energy, Industry & Oil Summit organizowanej przez Cems Club Warszawa w Szkole Głównej Handlowej.

Adam Czyżewski, główny ekonomista w PKN ORLEN stwierdził, że najpewniejszym surowcem na obecną chwilę jest ropa, gdyż państwa, które jej nie posiadają mogą korzystać z wielu dostawców.
- Paliwo mogę kupić w stacji za rogiem, a mogę pojechać kilka kilometrów i kupić ją w innym miejscu. Tak samo prezentuje się rynek w skali makro – nie ma obecnie problemów z bezpieczeństwem dostaw, a ropa jest najbezpieczniejszym surowcem ze względu na swój rozwinięty rynek i możliwość dywersyfikacji – zauważył.
Paweł Maślakiewicz, dyrektor ds. zarządzania sprzedażą Grupy LOTOS zwrócił uwagę na ceny surowców.
- Należy dbać o dywersyfikację dostawców i dróg dostaw surowców, bo jeżeli będziemy mieli technologie, to energię możemy wydobywać z każdego surowca. Bezpieczny dostęp też nam niewiele da jeśli będzie drogi – powiedział.
Należy jednak zwrócić uwagę, że problematyka surowców, przekładając się na dostęp do energii dotyczy całej gospodarki i należy rozpatrywać multum powiązań jakie wytwarza, np. z transportem.
- Na koniec dnia naszymi decyzjami nie powinien rządzić tylko rachunek ekonomiczny. Kiedyś najwięcej polskiego węgla szło z portów trójmiejskich, a tam trzeba je było dostarczyć kolejami ze Śląska. W PKP Cargo zarządzamy obecnie 40 tys. wagonów z czego ¾ są dostosowane do przewozu węgla. Teraz kiedy ten ruch zamarł musimy inwestować środki w inne gałęzi – powiedział Wojciech Derda, członek zarządu ds. operacyjnych PKP Cargo, największego w Polsce operatora przewozów towarowych.
Unia Europejska i Energetyczna?
Paneliści zwrócili również uwagę na brak solidarnej europejskiej polityki energetycznej, która nie pozwala gospodarkom sojuszu wkroczyć na drogę szybkiego rozwoju.
- Polityka energetyczna Unii nie jest spójna i działa jak czynnik ograniczający rozwój, bo energia jest u nas generalnie droga. Ludzie z innych kontynentów pytają nas jak chcemy się rozwijać, skoro zamykamy zakłady, a przemysł przenosi się nawet do USA - powiedział Maślakiewicz.
Jako część UE mamy jednak możliwości wpływania na kurs jaki obierze wspólnota, co pokazał choćby Donald Tusk wnosząc projekt wspólnej polityki energetycznej.
– Jeśli przed blokiem zamiast placu zabaw dla dzieci chcą nam wybudować parking, to nie powinniśmy wyprowadzać się z tego bloku, a sprawić, że wybiorą nas do rady i zablokować budowę. Choć w sektorze energii od 80 lat nic się nie zdarzyło, to nie ma problemu, że zasobów nam zabraknie, bo są większe niż nam się wydawało. Pojawił się tylko pomysł wydobycia ze źródeł niekonwencjonalnych zrealizowany w USA. Zorientowano się tam, że mogą być problemy z ropą i zabrano za łupki. Minęło 10 lat i już mają technologię ich wydobycia – powiedział Czyżewski.
Dodatkowo wg Mariusza Przybylika, dyrektora A.T. Kearney jedną z głównych ról w przyszłości energetyki odgrywać może fotowoltaika:
- Do roku 2018 fotowoltaika w Niemczech będzie na tyle opłacalna, że nie będzie wymagała żadnego wsparcia rządowego – powiedział.