Wzrost cen ropy to reakcja inwestorów na wiadomość o silnej eksplozji na linii irackiego naftociągu biegnącego z północy kraju w kierunku Syrii. Instalacja została zbombardowana w czasie działań wojennych przez amerykańskie samoloty. Na wieść o tym ropa na londyńskiej giełdzie w dostawach sierpniowych zdrożała o 1,2 proc., do 27,35 USD za baryłkę. W Nowym Jorku ropa w transakcjach elektronicznych na sierpień zyskała 22 centy, dzięki czemu kosztowała 29,70 USD za baryłkę.
Przed wojną Irak przesyłał uszkodzonym rurociągiem do Syrii 200 tys. baryłek ropy z 2,5 mln wydobywanych dziennie. Obecnie kraj ten produkuje około 800 tys. baryłek ropy dziennie. Ostatnia eksplozja wprowadziła nieco popłochu na rynek. Analityków niepokoi, że system naftowy Iraku jest nadal narażony na akty sabotażu. To z kolei może sugerować, że eksport ropy z Iraku opóźni się bardziej, niż można było się spodziewać.