Rośnie popyt na kukurydzę i jęczmień

Maciej Zbiejcik
opublikowano: 1999-01-08 00:00

Rośnie popyt na kukurydzę i jęczmień

Pierwsze dni 1999 roku przyniosły większe zainteresowanie zbożami paszowymi. Najbardziej jest to widoczne w obrocie jęczmieniem i kukurydzą.

— Jeśli chodzi o jęczmień, to zapotrzebowanie było duże już w ostatnich miesiącach 1998 roku, wskutek czego cena transakcyjna tego ziarna wzrosła do 360 zł/t. Natomiast popyt na kukurydzę zaczął się zwiększać dopiero w ostatnich dniach minionego roku — zauważa Piotr Beśka z Eternus Brokers.

ROSNĄCYM zapotrzebowaniem na jęczmień i kukurydzę najbardziej usatysfakcjonowani są producenci tych zbóż. Niektórzy, widząc znaczną poprawę koniunktury, zaczęli nawet podnosić cenę oraz ograniczać podaż. Wszystko po to, aby uzyskać w przyszłości jeszcze korzystniejszą cenę. Tylko czy się uda?

JEDNAK zanosi się, iż w najbliższym czasie może być trudno o większy wzrost ceny. Dotyczy to głównie kukurydzy. Jej kurs obecnie oscyluje w przedziale 370-390 zł/t, a przy tym poziomie cenowym nadal opłaca się import tej paszy. Tak więc dodatkowy import może być mechanizmem, który skutecznie potrafi zablokować jakąkolwiek zwyżkę ceny kukurydzy.

NIESTETY NADAL obserwuje się brak większego zainteresowania pszenicą konsumpcyjną, a także paszową. Na krajowych giełdach towarowych rozpiętość cenowa tych zbóż w ofercie sprzedaży jest bardzo duża. Za pszenicę konsumpcyjną właściciele żądają od 400 do 495 zł/t, a za paszową — 330-400 zł/t.

NA RYNKU pszenicy może powiększyć się jeszcze podaż, co niewątpliwie wpłynie na obniżenie ceny.

— Jest to tym bardziej prawdopodobne, że od początku roku przestały obowiązywać dodatkowe opłaty celne na zboże i w związku z tym należy się spodziewać wzmożonego importu — informuje Piotr Beśka.

WIADOMO BOWIEM nie od dziś, że pszenica na Węgrzech jest tańsza prawie o połowę od krajowej. Także nasi południowi sąsiedzi w każdej chwili mogą nas zasypać tanią pszenicą.

Natomiast ustabilizowana sytuacja panuje na rynku śruty sojowej. Odczuwana jest równowaga pomiędzy popytem a podażą tego komponentu paszowego. Jednak ceny zarówno w Europie i Ameryce — podstawowych rynkach obrotu śruty — kształtują się na niskim poziomie. Dodatkowo na obniżanie się notowań w kraju wpływa ostatnio fakt, że od początku roku umacnia się kurs złotego wobec dolara.

NAJBARDZIEJ niekorzystne jest to dla importerów. Śrutę o zawartości 46 proc. białka można już nabyć za 750-760 zł/t. Warto przypomnieć, że jeszcze na poc zątku ubiegłego roku ten towar kosztował 1200-1250 zł/t.