Rośnie popyt na menedżerów
LOKALNE DOMINUJĄ: Zachodnie koncerny dopiero zakładają swe oddziały. Zatrudniają w nich zaledwie 5-6 osób. Lokalne firmy angażują więcej pracowników — mówi Małgorzata Harasimiuk z AIESEC. fot. Grzegorz Kawecki
Być może niedługo w Trójmieście kadra zarządzająca będzie mogła przebierać w ofertach. Na razie najlepsi fachowcy wyjeżdżają do Warszawy.
Rynek pracy w Gdańsku, Gdyni i Sopocie nie odróżnia się szczególnie od reszty kraju. Najczęściej poszukiwani są pracownicy różnych szczebli pionów handlowych oraz informatycy. Jak tłumaczy Grzegorz Filipowicz, konsultant z firmy szkoleniowej Specialist IST, trójmiejski rynek charakteryzuje się dość dużym popytem na menedżerów, szczególnie średniego szczebla. Jego zdaniem, związane jest to z tym, że coraz więcej firm otwiera swe przedstawicielstwa w nadmorskiej metropolii.
— Wciąż jednak najlepsi fachowcy wyjeżdżają do pracy w Warszawie. Zwykle są to osoby, które w oddziałach wykazały się nieprzeciętnymi umiejętnościami i dlatego dostały angaż w centrali. Jednak z moich obserwacji wynika, że nie decydują się na stałe przenosiny do stolicy — mówi Grzegorz Filipowicz.
Małgorzata Harasimiuk z Komitetu Narodowego AIESEC potwierdza opinię, że na lokalnym rynku rośnie popyt na kadrę menedżerską. Zaznacza, że nie jest on tak duży jak na przykład w Warszawie. Przypuszcza, że w nieodległym czasie lokalny rynek zatrudnienia może dostać dodatkowy impuls, związany z potencjalnymi inwestycjami na terenach Stoczni Gdańskiej. Koniunkturę wyczuwają niektóre firmy doradztwa personalnego, które szykują się do otwarcia swoich oddziałów. Na razie jednak — zdaniem Grzegorza Filipowicza — trójmiejskie firmy dość niemrawo starają się zdobywać względy studentów, przyszłych pracowników. Jego zdaniem, chlubnymi wyjątkami są ABB Zamech, silnie promujący się na Politechnice Gdańskiej, czy GE Capital Bank.
— Na organizowanych przez nas Dniach Kariery pojawia się coraz więcej firm. Nie są to — jak w Warszawie — gigantyczne międzynarodowe koncerny, ale lokalne firmy, takie jak Maćkowy czy Olvit, które chętnie rekrutują przyszłych menedżerów spośród 70-tys. rzeszy trójmiejskich studentów — twierdzi Małgorzata Harasimiuk.
Tadeusz Markiewicz
Wojciech Kowalczuk