Rumunia ważniejsza dla Kruka

ET
opublikowano: 2011-11-08 00:00

Spółka więcej zarobiła w III kwartale za granicą niż w Polsce. W przyszłym roku zrobi kolejny krok na obce rynki.

Z 66,8 mln zł przychodów Kruka, lidera branży windykacyjnej, w III kwartale 33,7 mln zł przyniosły operacje w Rumunii. Marża w Rumunii wyniosła 27,5 mln zł, w Polsce 7,6 mln zł (to najniższy poziom w tym roku). Zysk netto całej grupy wyniósł 13,1 mln zł, a narastająco od początku roku 52,3 mln zł (28,7 mln zł przed rokiem). Na wynik pracują portfele wierzytelności kupione jeszcze przed 2011 r. W tym roku Kruk nabył kolejne pakiety — łącznie 33 — wydając na nie rekordową sumę 426 mln zł (108 mln zł w III kwartale), prawie 3,5 razy więcej niż w tym samym czasie 2010 r. — Portfele są lepszej jakości niż te sprzed 2-3 lat. Więcej gotówki można z nich odzyskać i dlatego można za nie więcej zapłacić — mówi Piotr Krupa, prezes Kruka. Zapowiada, że w IV kwartale spółka również wybierze się na zakupy, aczkolwiek zastrzega, że nie ma zamiaru „uczestniczyć w wyścigu na koniec roku, kiedy konkurenci chcą zrealizować prognozy dawane rynkowi”. Spodziewa się dużej podaży wierzytelności po stronie banków w przyszłym roku w związku ze spodziewanym spowolnieniem gospodarczym. Mogą one być gorszej jakości. — Poziom spłat będzie niższy. Powinniśmy uwzględnić to przy wycenach portfeli. Będzie to miało również wpływ na spłatę portfeli już posiadanych. Od dwóch kwartałów realizujemy strategię prougodową, czyli rozwiązania szyte na miarę możliwości dłużników, co powinno poprawić spłacalność — mówi Piotr Krupa. Na razie spółka nie ma żadnych problemów z pozyskaniem płynności. — Wręcz przeciwnie — prowadzimy rozmowy z bankami o finansowaniu — mówi Piotr Krupa. W I połowie 2012 r. Kruk rozpocznie działalność na Węgrzech. Spółka windykuje długi również w Czechach.