Rynek byka na rynku byka

Wiktor Szczepaniak, DI, wsj.com
opublikowano: 2010-12-05 13:52

Na rynku byczego nasienia trwa hossa. "The Wall Street Journal" pisze, że za 5 ml nasienia rekordzisty dostaje się nawet 650 USD. W Polsce resort skarbu właśnie prywatyzuje czterech zyskownych producentów.  

Czterej zyskowni producenci nasienia trafią w ręce rolników i pracowników. I ruszą na podbój świata.

Spółki zajmujące się produkcją nasienia i rozrodem zwierząt hodowlanych to jeden z ostatnich kąsków w procesie prywatyzacji spółek z sektora rolno-spożywczego. Państwo wystawiło na sprzedaż cztery firmy: z Bydgoszczy, Poznania, Łowicza i Krasnego. Nie jest to jednak zwykła prywatyzacja. Do zakupu akcji tych spółek zaproszeni zostali tylko współpracujący z nimi producenci rolni, a także pracownicy. Taką koncepcję prywatyzacji spółek z tego sektora przyjęto w lipcu 2010 r.

Zakup na kredyt

Na brak chętnych skarb ponoć nie narzeka.

— Prywatyzacje naszej oraz trzech innych stacji hodowli i unasienniania zwierząt powinny zakończyć się sukcesem. Z tego, co wiemy, w przypadku naszej spółki, a także siostrzanych firm z Łowicza i Poznania, liczba złożonych przez rolników i pracowników zapisów na akcje przekroczyła już liczbę dostępnych akcji. Wszystko wskazuje na to, że w przypadku spółki z Krasnego będzie podobnie — mówi Tadeusz Opiłowski, prezes Stacji Hodowoli i Unasieniania Zwierząt w Bydgoszczy.

Według niego, potencjalni kupcy posiłkują się różnymi źródłami finansowania, najczęściej kredytami bankowymi.

Prywatyzowane spółki kontrolują łącznie ponad 80 proc. rynku nasienia i inseminacji zwierząt hodowlanych w Polsce, którego roczna wartość wynosi 150-200 mln zł. Poza tą czwórką działa też, na razie bez wielkich sukcesów, liczna konkurencja firm zagranicznych.

— Niestety, zdarza się, że podmioty zagraniczne wprowadzają na polski rynek nasienie w atrakcyjnej cenie, lecz wątpliwej jakości, bo np. pochodzące sprzed kilku lub nawet kilkudziesięciu lat. Oczywiście firmy zagraniczne chętnie wzięłyby udział w tej prywatyzacji. Na szczęście spółki z branży zostaną w polskich rękach. Determinacja rolników i pracowników pokazuje, że nie damy się wygryźć zachodnim potentatom — mówi Tadeusz Opiłowski.

Nie wszystkim podoba się prywatyzacja dla wybranych.

— Rynek powinien być otwarty, by każdy zainteresowany podmiot miał szansę kupienia akcji w procesie prywatyzacji — mówi prezes dużej firmy mięsnej.

Byczy rekordzista

Meyer 734 to nie nazwa samolotu, ale dorodnego byka z Południowej Dakoty. Zwierzę zmarło 10 lat temu, ale jego potomstwo jest bez wyjątku cenione za muskulaturę, równowagę i zdrowie. Właściciel byka zachował sporo nasienia Meyera, które jest teraz rozchwytywane w przemyśle hodowlanym.

Drogie jest też nasienie Boomeranga CP z Teksasu, które można dostać za 200 USD. Furorę robią też córki byka, które hodowcy sprzedali za 150 tys. USD.

Dziennik "The Wall Street Journal" przygotował zestawienie byków z nasieniem najbardziej cenionym w branży. Oto "all-star team" przemysłu buczego nasienia, dziewięć gwiazd, które są gwarantem najlepszych hodowli.

Zobacz galerię byków wybranych przez "The Wall Street Journal">>>