TOMASZ KACZOR
główny ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego
Od kilku miesięcy widać, że polscy pracodawcy przyjęli postawę wyczekującą. Nie chcą zatrudniać nowych ludzi, ale też nie rozpoczęli masowych zwolnień. Nie wiedzą, jak rozwinie się sytuacja gospodarcza, więc boją się podejmować jakiekolwiek bardziej odważne decyzje personalne. Sądzę, że w 2012 r. ta sytuacja się nie zmieni, dlatego na rynku pracy zapanuje stagnacja.
Firmy nie będą tworzyły wielu nowych miejsc pracy, ale też nie będą
zmuszone do ich gwałtownego redukowania. A ponieważ podaż pracowników
będzie rosła (np. dlatego, że na rynek pracy wchodzi wyż demograficzny),
bezrobocie nieznacznie pójdzie w górę. Za rok będzie o około pół pkt
proc. wyższe niż obecnie.