Dość dobrze wygląda też siła nabywcza wynagrodzeń, która wzrosła realnie o 5,3 proc. r/r. To głównie zasługa tego, że nominalnie Kowalski ma więcej w portfelu, w gospodarce rośnie zatrudnienie, a pieniądz nie traci na wartości, bo wciąż mamy deflację. Więcej radości dają dane o rosnącej liczbie zatrudnionych — w maju liczba etatów wzrosła o 2 tys. w porównaniu z kwietniem.
Zdaniem ekspertów, w przyszłość można patrzeć z umiarkowanym optymizmem — płace wciąż będą rosły, a tempo wzrostu zatrudnienia powinno się stabilizować. Jeśli ta wizja się zmaterializuje, to na horyzoncie coraz bardziej widoczna będzie presja na silniejszy wzrost pensji.