Rynek przetrzebi hurtownie leków
NIE TRAFIONE PROGNOZY: Dawniej przypuszczano, że w farmacji dojdzie do integracji pionowej, to znaczy, że producenci leków będą przejmowali hurtownie. Tak się jednak nie stało i nic nie wskazuje, żeby rynek zmierzał w tym kierunku. Polska nie jest tu wyjątkiem, a zaangażowanie Jelfy w firmy dystrybucyjne traktowałbym raczej jak zwykłą inwestycję kapitałową — uważa Stefan Bogusławski, dyrektor IMS Poland. fot. Grzegorz Kawecki
Konsolidacja systemu dystrybucji farmaceutyków nie doprowadzi do zmniejszenia zysków aptekarzy. Z pewnością zaowocuje jednak zmniejszeniem liczby hurtowni — uważa Stefan Bogusławski, dyrektor IMS Poland.
Rynek hurtowej dystrybucji farmaceutyków w Polsce wszedł w fazę szybkiej konsolidacji. Czy w jej wyniku znikną hurtownie, które są tylko pośrednim szczeblem między wielkimi dystrybutorami a aptekami?
— Na pewno coraz większą rolę w dystrybucji hurtowej będzie odgrywała sprzedaż do aptek, ale tak zwany superhurt całkowicie nie zniknie. Wielkie hurtownie spełniają czasami rolę agenta niewielkich firm farmaceutycznych, które nie mają polskich przedstawicielstw — zajmują się jednocześnie dystrybucją i promocją produktów. Dlatego uważam, że superhurt jednak przetrwa, równocześnie małe hurtownie o niewielkim zasięgu zamkną się lub zostaną przejęte przez większe.
Jak w przyszłości będzie się rozwijała dystrybucja farmaceutyków?
— Sądzę, że branża będzie szybko się konsolidowała i zbliżymy się do modelu, w którym występuje kilka wielkich hurtowni, mających dominujący udział w rynku. Pod względem technicznym polskie hurtownie są nieźle rozwinięte. Czeka je jednak proces automatyzacji.
Czy do grupy liderów branży mogą jeszcze dołączyć firmy, które odegrają na tym rynku poważną rolę?
— Nie wydaje mi się, żeby komukolwiek udało się stworzyć dużą hurtownię od podstaw. Na uwagę zasługują jednak hurtownie zakładane przez spółki aptekarskie — jest ich kilkanaście. Przy dobrym zarządzaniu mogą one zdobyć znaczący udział w rynkach regionalnych. Znacznie większą siłę mają hurtownie posiadające duży udział w rynkach regionalnych niż hurtownie o podobnym udziale w rynku krajowym, ale działające na dużym obszarze. Rozwój hurtowni zakładanych przez spółki aptekarskie obarczony jest jednak dużym ryzykiem. Nie wiadomo, czy ich właściciele nie będą chcieli czerpać zysków z hurtu natychmiast, co może przekreślić ich szanse na sukces.
Na jakim poziomie kształtują się marże krajowych dystrybutorów?
— Średnia marża hurtowa na farmaceutyki w Polsce wynosi około 10 proc. To trochę więcej niż wynosi średnia europejska. Nie można zapominać, że leki w Polsce są stosunkowo tanie, nawet na tle rynków naszego regionu — Węgier i Czech.
Oprócz Orfe i firmy Zioła Polskie w Polsce nie ma liczących się dystrybutorów z udziałem kapitału zagranicznego. Czy można się spodziewać, że zachodnie firmy jeszcze do Polski przyjdą?
— Wielkie europejskie hurtownie przejmują dystrybutorów z dużym udziałem w rynku. Na wejście do Polski hurtowni zachodnioeuropejskich trochę jeszcze poczekamy, choć proces konsolidacji prawdopodobnie przyspieszy ich wejście.