Rząd przyjął wczoraj projekt ustawy realizujący kolejny z postulatów Nowej Piątki. Tym razem chodzi o zwolnienie z podatku dochodowego osób do 26 roku życia, które ma objąć ok. 2 mln ludzi dopiero zaczynających karierę na rynku pracy. Ulga ma poprawić ich sytuację materialną, zniechęcając do emigracji zarobkowej.

Hojny jak Banaś
Zwolnienie z podatku proponowała już Teresa Czerwińska, była minister finansów, w aktualizacji programu konwergencji. Rząd poszedł jednak dalej. Przychodowy próg zwolnienia przesunął z 42764 zł do 85528 zł rocznie, a grono beneficjentów poszerzył o zatrudnionychna umowę-zlecenie (wcześniej tylko na umowę o pracę). Trzecia różnica dotyczy terminu wejścia w życie nowych przepisów — 1 sierpnia zamiast 1 października.
Wszystko to dla sektora finansów publicznych oznacza koszty większe o ok. 400 mln zł rocznie. Ogółem, według szacunków rządu, nowe przepisy uszczuplą dochody sektora finansów publicznych o 2,45 mld zł rocznie. Niemal połowę z tej kwoty (ok. 1,14 mld zł) stracą jednostki samorządu terytorialnego, do których budżetów rokrocznie wpływa część dochodów z PIT.
Wybory, wybory
Rządowy projekt ostro krytykują Krajowa Izba Gospodarcza (KIG) oraz Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP). Obie instytucje sugerują, że to kiełbasa wyborcza, a nie systemowe rozwiązanie problemów polskiego rynku pracy.
„Należy podkreślić, że projektodawca nie przedstawił w uzasadnieniu żadnych przesłanek, dlaczego zwolnieniu mają podlegać tylko dochody z umów o pracę i umów-zleceń. Nie wskazał również, dlaczego z takiego zwolnienia mają korzystać wyłącznie osoby do 26 roku życia, oraz jakie były przesłanki określenia tego wieku. Podsumowując, projektodawca całkowicie swobodnie wybrał kategorię dochodów podlegających zwolnieniu oraz całkowicie dowolnie określił grupę podatników podlegających temu zwolnieniu” — tak opinię rozpoczyna KIG.
Kończy natomiast wątpliwościami co do konstytucyjności nowych przepisów. Niemniej krytyczny jest ZPP, który zwraca uwagę, że rząd, tworząc nowe przepisy, całkowicie zignorował zmiany demograficzne. W rezultacie nowa regulacja — zamiast poprawić — może pogorszyć materialną kondycję młodych Polaków.
„Dane empiryczne pokazują, że mediana wieku osób decydującychsię na dziecko stale rośnie i przeciętny wiek matki decydującej się w Polsce na pierwsze dziecko przekroczył 27 lat. Oznacza to, że młode osoby zakładające rodzinę poniosą w tym momencie po raz pierwszy koszt podatku dochodowego. Pozycja negocjacyjna w zakresie wysokości wynagrodzenia nie pozwoli często młodym kobietom wynegocjować stawek nowej płacy brutto na poziomie rekompensującym podatek PIT po przekroczeniu 26 roku życia. ZPP zwraca wobec powyższego uwagę, że przedłożony projekt może wręcz odnieść skutek przeciwny do zamierzonego w zakresie dzietności Polaków” — ostrzega związek pracodawców.
Warto przypomnieć, że zwolnienie z podatku dochodowego nie oznacza zwolnienia z opłacania składek na ZUS, które pozostaną na dotychczasowym poziomie.