Samobójczy gol UNFE
Projekt nowelizacji ustawy o funduszach emerytalnych, który dziś opisujemy, jest kuriozalny. Gdyby projekt powstały w UNFE miał stać się prawem, przeniósłby nasze fundusze do innej, nie bójmy się tego słowa — PRL-owskiej rzeczywistości. Proponowane regulacje oznaczają bowiem dalsze zacieśnienie gorsetu, w którym przyszło działać PTE.
FUNDUSZE, zwłaszcza związane z firmami zachodnimi, od dawna lobbują za zwiększeniem możliwości inwestowania za granicą. Obecne 5 proc. aktywów to za mało. Fundusze nie chcą bez końca inwestować w polskie akcje, bo z racji ich niewielkiej płynności masowe zakupy pchają kursy w górę. W odpowiedzi na te postulaty UNFE... chce zakazać OFE inwestowania poza Polską.
IDĄC DALEJ, wszyscy są świadomi, że ponad 20 OFE to zdecydowanie zbyt wiele. Już teraz odbywają się flirty między tymi, którzy chcą się dobrze sprzedać, a tymi, którzy chcą lub muszą być liderami rynku. Mariaże wśród OFE są więc nie do uniknięcia. Tymczasem UNFE proponuje zablokowanie fuzji.
GDZIE w tym wszystkim logika? My jej nie widzimy. Zauważamy natomiast, że w krótkiej działalności UNFE jest to kolejny strzał samobójczy. Ubiegły rok przyniósł serię tajemniczych decyzji o przyznaniu lub nie zezwoleń na działalność PTE i OFE. Widzieliśmy też dziesiątki kuriozalnych ogłoszeń — sprostowań, które PTE musiały publikować w prasie na żądanie Urzędu.
WSZYSCY widzą, że UNFE ma poważny problem. Ale dopóki Urząd nie zostanie oddzielony kordonem sanitarnym (takim, z jakiego korzysta np. KPWiG) od polityki, dopóty fundusze emerytalne mogą się spodziewać objawień, takich jak najnowszy projekt.