Sankcje MSWiA po nowemu

Bartłomiej MayerBartłomiej Mayer
opublikowano: 2022-07-05 20:00

Rząd przyjął projekt zmian w ustawie sankcyjnej. Do firmy z czarnej listy będzie można wprowadzić przymusowy zarząd i sprzedać ją załodze.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • ile warte są firmy objęte dotychczas sankcjami MSWiA
  • ile z nich odwołało się od decyzji ministerstwa lub zaskarżyło ją
  • jak wiceminister MSWiA odpowiada za argumenty firm z “czarnej listy“
  • co ma dać przyjęte przez resort zmiany w ustawie sankcyjnej
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Tzw. ustawa sankcyjna, która dała szefowi MSWiA możliwość nakładania restrykcji na osoby fizyczne i firmy, weszła w życie w kwietniu. W ślad za nią powstała pierwsza czarna lista, na której znalazło się 16 oligarchów i 35 podmiotów gospodarczych. Łączna wartość zamrożonych w ten sposób aktywów (w tym funduszy w bankach) to – według danych Krajowej Administracji Skarbowej (KAS) – około 13 mld zł.

Czarna lista zaskarżona
Czarna lista zaskarżona
  • Osiem podmiotów złożyło do MSWiA wnioski o wykreślenie z listy i wszystkie te wnioski po wnikliwej analizie zostały rozpatrzone negatywnie mówi Maciej Wąsik, wiceminister spraw wewnętrznych. Ponadto cztery osoby fizyczne i 17 firm zaskarżyło też decyzję o wpisaniu na czarną listę i te sprawy toczą się przed WSA w Warszawie.
  • Andrzej Hulimka / Forum

    Spis od razu wywołał wiele kontrowersji, ponieważ znalazły się w nim przedsiębiorstwa, które nigdzie w Europie nie są objęte sankcjami, wśród nich mające dowody, że nie są w żaden sposób powiązane z rosyjskim kapitałem.

    W wielu przypadkach pierwszymi ofiarami sankcji MSWiA okazali się pracownicy firm, którym z powodu zablokowania kont bankowych pracodawców nie wypłacono pensji. Jednocześnie rozpatrywanie przez KAS próśb o odblokowanie rachunków, by firmy z czarnej listy mogły uregulować należności wobec załóg czy kontrahentów, trwało tygodniami. Pracownicy pozbawieni środków do życia zadłużali się więc, gdzie tylko mogli, i szukali nowej pracy (nie bacząc na to, że nie mogą liczyć na żadne odprawy).

    Po ponad dwóch miesiącach obowiązywania przepisów rząd uznał, że ten stan rzeczy należy zmienić i podczas wtorkowego posiedzenia zaaprobował projekt nowelizacji ustawy. Zakłada on m.in. wprowadzenie zarządów przymusowych przedsiębiorstw z „czarnej listy”.

    - Chcemy wprowadzić w podmiotach, w których wymaga tego interes pracowników, nowy instrument w postaci zarządu przymusowego. Jego zadaniem byłoby przygotowanie przedsiębiorstwa do sprzedaży. Polskie prawo mówi, że taka transakcja jest możliwa za zgodą właścicieli, ale jeśli takiej zgody nie będzie, sprzedaż będzie mógł zarządzić sąd. Prawo pierwokupu będą miały spółki utworzone przez pracowników, o ile będzie to więcej niż połowa załogi – powiedział wczoraj w Sejmie Maciej Wąsik, wiceminister spraw wewnętrznych.

    Podmioty, w których pojawi się zarząd przymusowy, będą mogły nadal prowadzić działalność gospodarczą. Dodatkowo w wyjątkowych sytuacjach, gdy będzie za tym przemawiał interes państwa, będzie można także dokonać – za odszkodowaniem - wywłaszczenia objętej sankcjami firmy.

    Maciej Wąsik powtórzył też zapowiedź ogłoszenia kolejnych list sankcyjnych MSWiA.

    - Wnioski w tej sprawie są złożone przez służby, ale czekamy na przyjęcie nowelizacji ustawy, aby móc zastosować wspomniane nowe instrumenty – wyjaśnił wiceminister.

    Posłów szczególnie interesowały trzy firmy z czarnej listy: Medmix Polska, spółka z grupy Sulzer i Maga Foods. Przypomnijmy, że umieszczenie na indeksie dwóch pierwszych resort uzasadnił powiązaniem z oligarchą Wiktorem Wekselbergiem (firmy argumentowały, że jego udziały są od dawna zamrożone), a trzecią przypisał do Michaiła Fridmana (firma wyjaśniała, że sprzedał udziały zaraz po wybuchu wojny).

    - Nie mamy gwarancji, że w tym przypadku Wiktor Wekselberg, który jest największym udziałowcem, nie ma żadnego wpływu na firmę ani nie czerpie z niej korzyści. Jeśli ktoś podnosi taki argument, to powinien to udowodnić. Na razie nie udowodnił – stwierdził wiceszef MSWiA.

    - Jeśli w ciągu trzech najbliższych tygodni ponownie nie uruchomimy zakładu w Polsce, odejdą wszyscy kluczowi pracownicy i reaktywacja fabryki nie będzie możliwa. Po upływie tego czasu zaproponowana nowelizacja ustawy nie będzie miała dla nas żadnego znaczenia – mówi Sebastian Madej, dyrektor Medmiksu Polska.

    Zapowiada, że w takich okolicznościach firm przeniesie produkcję na Zachód.

    - Amerykanie umieli sobie poradzić z sankcjami wobec Wiktora Wekselberga i jego udziałami w takich firmach jak Medmix czy Sulzer. Te aktywa zostały zamrożone i oligarcha od lat nie czerpie z nich żadnych korzyści. Spróbujmy także w Polsce znaleźć podobne do amerykańskiego rozwiązania, aby zachować zakład i uratować miejsca pracy – postuluje menedżer Medmiksu.

    Odnosząc się do Magi Foods, Maciej Wąsik powołał się na analizę „podpisaną przez szefa CBA”.

    - Transakcja została dokonana już po wpisaniu oligarchy na listę sankcyjną, uznaliśmy więc, że jest to czynność pozorna, dodatkowo łamiąca rozporządzenie unijne – stwierdził wiceminister.