Spółka z GPW po sprzedaży pierwszego urządzenia i wypłacie sutej dywidendy będzie miała blisko 100 mln zł na kolejne projekty. Zapewnia, że teraz jest w stanie szybciej je komercjalizować.
Po największej transakcji na polskim rynku technologii medycznych przyszedł czas na podział zysków i myślenie, co dalej. W sierpniu ubiegłego roku Scope Fluidics, notowane wówczas na NewConnect (od stycznia jest na głównym parkiecie), sprzedało za 100 mln USD, płatne z góry, udziały w spółce rozwijającej system PCR|ONE, służący do szybkiego wykrywania zakażeń bakteryjnych i wirusowych.
Kupujący, amerykański Bio-Rad Laboratories, może jeszcze do 2027 r. wypłacić dodatkowo do 70 mln USD. Uzależnione jest to od osiągania kamieni milowych, związanych z rejestracją systemu na kluczowych rynkach i jego wynikami sprzedażowymi. Zarząd Scope Fluidics już zarekomendował, by połowę wpływów z transakcji - 233 mln zł - przekazać akcjonariuszom w ramach dywidendy. Uwzględniając spłatę kredytów, oznacza to, że na kontach spółki pozostanie ok. 95 mln zł. Na co pójdą te pieniądze?
- Potwierdziliśmy nasz model biznesowy, dzięki transakcji mamy świetną pozycję do dalszego rozwoju. Zarządzamy finansami z dużą rozwagą, cieszymy się z komfortu planowania budowy wartości naszych projektów niezależnie od bieżącej sytuacji na rynkach finansowych - mówi prof. Piotr Garstecki, prezes i znaczący akcjonariusz Scope Fluidics.

Po sprzedaży praw do PCR|One w portfelu spółki pozostał projekt BacterOMIC – i to z jego rozwojem będą w najbliższym czasie związane największe wydatki. Ma on w ciągu kilku godzin dostarczać lekarzom precyzyjne informacje o odporności bakterii, którymi zakażony jest konkretny pacjent, na najważniejsze klinicznie antybiotyki. Jako pierwszy automatyczny system na świecie ma też badać oporność na kombinacje różnych antybiotyków w przypadku szczególnie opornych szczepów.
- BacterOMIC to teraz nasz priorytet. Wyciągnęliśmy wnioski z procesu komercjalizacji PCR|ONE, więc rozmowy z potencjalnymi nabywcami – na razie niezobowiązujące – zaczęliśmy prowadzić na bardziej zaawansowanym etapie rozwoju systemu. W pierwszym projekcie od pomysłu do sprzedaży rozwiązania minęło 10 lat. W projekcie BacterOMIC mamy za sobą 6 lat prac i spodziewamy się, że jego komercjalizacja nastąpi szybciej niż PCR|ONE. Nie chcę jednak deklarować żadnych konkretnych dat, jest na to za wcześnie – zastrzega Piotr Garstecki.
Scope chce w najbliższym czasie zwiększyć efektywność systemu i rozbudować jego funkcjonalność.
- Technologia jest w dużej mierze zweryfikowana, jeśli chodzi o skuteczność. Obecnie w panelu diagnostycznym możemy testować 25 antybiotyków i trzy mechanizmy oporności. Pracujemy nad zwiększeniem tej liczby, a jednocześnie obniżeniem kosztów produkcji pojedynczych paneli. Szykujemy się już do tego, by uruchomić tzw. early access program i oferować partnerom urządzenia wytworzone w ramach produkcji pilotażowej. W międzyczasie optymalizujemy proces wytwarzania urządzeń i paneli, by przygotować się do taniej produkcji masowej - wylicza Piotr Garstecki.
Na razie Scope nie ma w kolejce innych projektów, które wyszły poza fazę koncepcyjną.
- Naszym marzeniem założycielskim było, by Scope regularnie generowało nowe technologie. Mamy już know-how na każdym etapie prac - od koncepcji przez zarządzanie projektami oraz kwestie prawne i regulacyjne po przygotowania do masowej produkcji i sprzedaż większym partnerom. To sprawia, że w kolejnych latach możemy szybciej i bardziej efektywnie rozwijać nowe urządzenia. W ostatnich miesiącach rekrutowaliśmy pracowników, by uzupełnić luki powstałe po odejściu zespołu pracującego nad PCR|ONE do nowego właściciela. Ten proces w dużej mierze już się zakończył, ale nadal rekrutujemy, teraz w ramach rozbudowy zespołów projektowych – mówi prezes Scope Fluidics.