Ustawa refundacyjna złagodniała
Ustawa refundacyjna czeka na podpis prezydenta. A branża farmaceutyczna szykuje się do działania w nowym otoczeniu prawnym.
Zanim nowe prawo trafiło na biurko prezydenta, producenci leków odetchnęli z ulgą — senatorowie przyjęli bowiem poprawki, które złagodziły najbardziej restrykcyjne zapisy resortowego dokumentu dotyczące 3-procentowego podatku refundacyjnego oraz mechanizmu pay-backu.
— Ze zmian zaproponowanych w Senacie szczególnie cieszy nas odejście od uciążliwego dla producentów 3-procentowego podatku refundacyjnego. Jest to rozwiązanie, które postulowaliśmy już na etapie przygotowywania projektu ustawy refundacyjnej. To i odejście od agresywnego pay-backu minimalizuje ryzyko wyjścia części podmiotów z rynku leków refundowanych — ocenia dr Dariusz Nowicki, dyrektor Polskiej Izby Przemysłu Farmaceutycznego i Wyrobów Medycznych Polfarmed.
Według Michała Czarnucha, associate z kancelarii Domański Zakrzewski Palinka, zgodnie z obecnym brzmieniem przepisu kwota pay-backu płacona przez wnioskodawców będzie stanowiła połowę kwoty przekroczenia.
— Poprawka w istotny sposób zmniejsza obciążenia finansowe związane z instytucją pay-backu — ocenia Michał Czarnuch.
Sztywne ceny i marże
Mimo postulatów części branży senatorowie nie przyjęli poprawki o marży elastycznej, pozwalającej na stosowanie rabatów na leki, i utrzymali zapis wprowadzający od nowego roku do aptek sztywne ceny na leki refundowane. W ocenie Związku Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych Infarma (ZPIFF) powoduje to, że aktualne pozostają obawy o dostępność dla pacjenta i ceny leków .
— Wprowadzenie sztywnej marży spowoduje wzrost odpłatności pacjenta w aptekach. Trzeba przypomnieć, że w Polsce, choć ceny leków należą do najniższych, pacjenci do preparatów refundowanych dopłacają najwięcej — ocenia Paweł Sztwiertnia, dyrektor generalny ZPIFF Infarma.
Obawy producentów leków innowacyjnych podzielają analitycy rynku, którzy upatrują również potencjalnych obciążeń w zamrożonym budżecie refundacyjnym Narodowego Funduszu Zdrowia. Według analiz IMS Health zamrożenie wydatków refundacyjnych na poziomie prawie 12 mld złotych rocznie przyniesie w ciągu czterech lat oszczędności rzędu 5 mld zł. W ocenie ekspertów skorzysta z nich wyłącznie budżet państwa.
— Z naszych wyliczeń wynika, że za zamrożenie wydatków refundacyjnych 1,8 mld zł zapłacą firmy generyczne, 400 mln zł firmy innowacyjne, a prawie 3 mld zł zapłacimy my wszyscy, czyli pacjenci. Głównie będzie to spowodowane rosnącym poziomem współpłacenia pacjentów i rosnącymi cenami części preparatów — uważa Michał Pilkiewicz, country menager IMS Health.
Hurtownie szacują straty
Powodów do zadowolenia nie mają dystrybutorzy hurtowi leków, którzy spodziewają się sporych kłopotów w prowadzeniu działalności.
— Hurtownie farmaceutyczne od początku procesu legislacyjnego nad ustawą refundacyjną postulowały utrzymanie marży hurtowej na obecnym poziomie, czyli 9,78 proc. liczonych jako narzut od ceny zakupu. Nasza argumentacja opierała się na przesłankach ekonomicznych i zawierała podstawowe fakty dotyczące polskiego rynku leków — twierdzi Andrzej Stachnik, prezes Związku Pracodawców Hurtowni Farmaceutycznych, zrzeszającego największe hurtownie w Polsce.
Ostatecznie postulaty dystrybutorów zostały częściowo uwzględnione dopiero w Senacie.
— Na etapie prac senackich wprowadzono zapis o stopniowym zmniejszaniu wysokości marży hurtowej od 7 proc. w 2012 r., 6 proc. w 2013 r., do 5 proc. w 2014 roku. Zmiana umożliwi hurtowniom płynniejsze wejście w nową regulację. Trzeba jednak zaznaczyć, że w dalszym ciągu będzie prowadzić do obniżenia zysków hurtowni — komentuje Michał Czarnuch.
Według Stanisława Kasprzyka, eksperta ds. rynku hurtowego IMS Health, gwałtowna zmiana warunków gry rynkowej dotykająca segmentu leków refundowanych nie będzie bez znaczenia dla skomplikowanych i kosztochłonnych operacji logistycznych.
— Biorąc pod uwagę niską marżę, jaką charakteryzuje się biznes prowadzony przez hurtowników, można się spodziewać, że dystrybutorzy zmodyfikują serwis świadczony swoim partnerom biznesowym — prognozuje Stanisław Kasprzyk z IMS Health.
W tej firmie uważają, że zaproponowane przez regulatora zmiany na rynku leków refundowanych mogą spowodować pogorszenie rentowności działań hurtowników, zachwiać kondycją finansową blisko 10 proc. aptek, które już są bardzo zadłużone, a ich miesięczne obroty nie przekraczają 100 tys. zł miesięcznie.
Co z lekami z magazynów
Hurtownicy alarmują, że palącym problemem może się okazać również sprawa poniesienia kosztów przecen leków, które będą na stanach magazynowych w aptekach i hurtowniach tuż po wejściu w życie nowej ustawy.
— Nasze szacunki mówią o kolejnych 160 mln zł strat, które mogą wystąpić w hurtowniach i aptekach — twierdzi Andrzej Stachnik.
ZPHF postulował możliwość sprzedaży posiadanych leków do wyczerpania zapasów na obecnie obowiązujących warunkach, ale nie zostało to zaakceptowane.
— Obawiamy się, że na przełomie obecnego i przyszłego roku mogą wystąpić braki wielu leków w aptekach i hurtowniach. Zakładamy, że jeżeli hurtownie farmaceutyczne nie będą w stanie dystrybuować leków refundowanych na opłacalnych warunkach, to powrócimy do rozmów z Ministerstwem Zdrowia o przywrócenie obecnego poziomu marż hurtowych — stwierdza szef hurtowników.
Podkreśla, że nie rozumie, dlaczego ustawodawca przerzuca odpowiedzialność finansową za wprowadzone zmiany na hurtownie i apteki.
— Nasza rentowność jest i tak bardzo mała — uważa Andrzej Stachnik.