10 kwietnia Jysk otwiera 300. sklep w Polsce. To kamień milowy na drodze do wyznaczonego celu, czyli 500 placówek. Gdy trzy lata temu Piotr Padalak, dyrektor generalny Jysk Polska, w rozmowie z PB ogłaszał ten plan, deklarował, że firma chce uruchamiać minimum 15 sklepów rocznie.
Bardzo szybki wicelider
Cel udało się zrealizować z nawiązką: w ostatnich latach sieć powiększała się co roku średnio o 21 sklepów.
— Mocno przyspieszyliśmy. Jesteśmy obok Hiszpanii i Portugalii największym motorem wzrostu sieci, a 300 sklepów daje nam drugą pozycję pod względem liczby placówek Jysk na świecie. Wyprzedzają nas tylko Niemcy, gdzie pierwsze sklepy powstały na początku lat 80. i obecnie jest ich prawie tysiąc — mówi szef Jysk Polska.
W przyszłym roku budżetowym, który rozpoczyna się we wrześniu, sieć ma się powiększyć o 22 sklepy.
— Matematyka wskazuje, że przy takim tempie plan rozbudowy sieci do 500 obiektów uda nam się zrealizować zapewne około 2040 r. — mówi Piotr Padalak.
Zastrzega, że ta data nie jest zapisana w żadnym oficjalnym dokumencie i na ostateczny kształt sieci istotny wpływ może mieć wiele czynników, np. dynamiczny rozwój sprzedaży online.
— Kolejnym elementem tej układanki jest to, że już przy dość gęstej sieci znalezienie kolejnych miejsc, w których można otworzyć sklep niewpływający zbytnio na wyniki już istniejącego, staje się coraz poważniejszym wyzwaniem. Trzymamy się tu zasady, że EBITDA może tylko rosnąć — mówi Piotr Padalak.
Rozbudowa sieci napotyka także na innego rodzaju przeszkody — brak rąk do pracy.
— Choć jako pracodawca cieszymy się dobrą reputacją na polskim rynku, wciąż mamy sporo wakatów. Są w Polsce takie miejsca, np. województwa południowo-zachodnie, gdzie rekrutacje trwają dość długo — przyznaje dyrektor Jyska.
W Jysku w Polsce ponad 80 proc. stanowisk wyższych niż szeregowe obsadzonych jest w drodze awansu wewnętrznego — tu nasz kraj jest powyżej średniej w całym koncernie.
Rozrasta się także globalna sieć Jyska. Lars Larsen, nieżyjący już jej założyciel, zakładał, że będzie to najbardziej rozpowszechniona i najbardziej dochodowa sieć handlowa w tej branży. Liczył na to, że docelowo na świecie będzie działać około 5 tys. sklepów. Teraz jest ich około 3,5 tys.
Awans w zasięgu ręki
Polska to dla Jyska kraj wyróżniający się nie tylko pod względem wielkości sieci, ale także sprzedaży i wyników finansowych. Jest numerem 3. w całym koncernie.
— Oprócz Niemiec wyprzeda nas jeszcze Dania, ale doganiamy ją i mamy w planach wkrótce ją przegonić, a pamiętajmy, że Dania to kolebka Jyska — mówi Piotr Padalak.
Firma bardzo szybko rozwija się również na Półwyspie Iberyjskim i przy znacznie większej liczbie mieszkańców Hiszpania zapewne z czasem przegoni Polskę zarówno pod względem liczby sklepów, jak też wielkości sprzedaży.
— Będzie jednak musiała się napracować, bo na razie to nasz kraj może pochwalić się wyższym tempem rozwoju — uważa dyrektor Jyska.
Oczywiście i tu pojawiają się problemy. Jednym z nich jest fakt, że w ostatnich latach kolejne dyrekcje regionalne Lasów Państwowych — największego dostawcy drewna dla polskiego przemysłu — zrezygnowały z certyfikacji FSC. Tymczasem Jysk już jakiś czas temu zobowiązał się, że wszystkie drewniane meble sprzedawane w jego sklepach na całym świecie będą wytwarzane z drewna, które ma taki certyfikat.
— Jeśli polskie fabryki nie będą mogły kupić certyfikowanego drewna w Polsce, będą musiały je sprowadzić, co zmniejszy ich konkurencyjność. To także wyzwanie dla całej polskiej branży meblowej, ponieważ zobowiązanie podjęły również inne firmy na rynku — mówi Piotr Padalak.
Spadek, ale wzrost
Firma chwali się dynamicznym rozwojem, ale w ostatnim roku obrotowym 2022/23 znacznie spadła sprzedaż oraz zyski. Jak to możliwe?
— Nasze przychody, które raportujemy do KRS, składają się z dwóch części: sprzedaży detalicznej w Polsce i eksportu, który realizujemy przez nasze centrum dystrybucji w Radomsku. Jeszcze niedawno obsługiwało ono prawie wszystkie kraje w Europie Środkowej, ale ostatnio powstało podobne centrum w Bułgarii, a potem także pod Budapesztem. Przejęły one część sprzedaży, która wcześniej była wliczana do eksportu z Polski — wyjaśnia Piotr Padalak, zapewniając, że sprzedaż w sklepach sieci naprawdę wzrosła.
Radomsko regularnie obsługuje dziś Polskę, Czechy i Ukrainę, a także około 50 sklepów franczyzowych w 14 krajach, m.in. w Albanii, Macedonii, Kosowie, Gruzji i Dubaju. Kolejny poważny kłopot dla firmy to wysyłka towarów na rynek ukraiński ze względu na blokadę granicy.
Na początku tej dekady szefostwo Jyska zdecydowało, że wszystkie sklepy sieci mają funkcjonować w tzw. koncepcie 3.0. W trakcie testów okazało się, że taka formuła daje wzrost sprzedaży. Istotą konceptu 3.0 jest to, by sklep inspirował, dlatego np. meble wystawiane są w pokojach, dzięki czemu klient może zobaczyć, jak będą wyglądały w jego domu. W tej formule funkcjonuje już zdecydowana większość polskich sklepów Jyska. Początkowo koncept 3.0 wprowadzano tam, gdzie powierzchnia handlowa wynosiła co najmniej 900 m kw. Sporo jednak było sklepów mniejszych, które również należało unowocześnić i dlatego pojawił się koncept nazywany compact — w Polsce jest ich 57. Są też bardzo duże placówki, nazwane XL, gdzie powierzchnia znacznie przekracza 1,2 tys. m kw. Można w nich pokazać cały asortyment mebli — jest ich osiem.