W piątek podczas szczytu UE premier Donald Tusk zapowiedział, że Polska nie zaangażuje się militarnie w Libii, ale będzie przygotowywać ofertę pomocy humanitarnej wtedy, kiedy pojawi się "czas umożliwiający jej świadczenie".
"Będę rozmawiał o tym już w środę z wysoką przedstawiciel ds. polityki
zagranicznej, a wczoraj było to przedmiotem rozmów Rady Europejskiej (szczytu
UE)" - wyjaśnił w sobotę Sikorski. "To wzmacnia polskie argumenty na rzecz
stworzenia zdolności planistycznych i dowódczych Unii Europejskiej z prawdziwego
zdarzenia" - dodał.
W tym kontekście nawiązał do tzw. listu weimarskiego do Ashton z grudnia
ub.r., w którym wraz z ministrami spraw zagranicznych Francji i Niemiec
przekonywał o konieczności wzmocnienia struktur planistycznych europejskich
operacji bezpieczeństwa i obrony. Polityka bezpieczeństwa UE jest też jednym z
priorytetów zbliżającej się polskiej prezydencji.
Sikorski, pytany w sobotę, czy widzi szanse, żeby powstał wspólny sztab
działań obronnych UE, powiedział: "To było przedmiotem wspólnego listu
weimarskiego, który został przyjęty w konkluzjach jako projekt całej Unii
Europejskiej, i wiem, że europejska służba działań zewnętrznych zajmuje się
wprowadzeniem go w życie".
Na pytanie, czy kwatera główna operacji wsparcia akcji humanitarnej UE w
Libii powinna znajdować się w Brukseli, czy w innym państwie UE, odparł:
"Dzisiaj nie ma dowództwa europejskiego, ani operacyjnego, ani połączonego, więc
rzeczywiście, jeśli mielibyśmy przeprowadzać operację humanitarną, np. z użyciem
jednej z grup bojowych UE, to trzeba by wykorzystać jedno z dowództw
narodowych".
Dowództwa operacyjne do działań UE w ramach europejskiej polityki
bezpieczeństwa i obrony znajdują w Wielkiej Brytanii, Francji, w Niemczech, we
Włoszech i w Grecji. Rolę takiej siedziby dowodzenia podczas operacji wojskowej
UE w Czadzie w 2008 r. przyjął Paryż.
Ponadto Sikorski pozytywnie ocenił czwartkową decyzję NATO w sprawie
przejęcia przez Sojusz kontroli nad strefą zakazu lotów nad Libią. „Jestem
wyczulony na sprawy jedności dowodzenia. Gdy mamy okręty, samoloty w operacji,
to dobrze, żeby jedno centrum je koordynowało. NATO ma w tej kwestii
doświadczenie, Unia Europejska jeszcze niestety nie ma tych zdolności, więc de
facto NATO jest naszym jedynym wyborem” – ocenił. Kompetencje NATO w operacji w
Libii określił jako „no-fly zone plus”.
Brussels Forum to doroczna konferencja z udziałem wysokich rangą
polityków i przedstawicieli biznesu z Europy i Stanów
Zjednoczonych.