Według szacunków Polskiej Federacji Fitness otworzyła się połowa branży; pozostali czekają na pracowników bądź boją się utraty publicznego wsparcia - pisze środowy "Dziennik Gazeta Prawna".
"Na razie nie da się porównać popytu z zainteresowaniem sprzed pandemii, ale jedno już wiemy – na pewno strach klientów jest mniejszy niż w czerwcu" – twierdzi, cytowany przez "DGP", Tomasz Napiórkowski, założyciel Polskiej Federacji Fitness, która zainicjowała akcję otwierania lokali od początku lutego.