Hutmen planuje emisję akcji w spółce zależnej — hucie Szopienice. Skarb państwa raczej nie weźmie w niej udziału.
Pod koniec maja wznowione zostanie walne Huty Metali Nieżelaznych Szopienice. To spółka zależna giełdowego Hutmenu. Huta w 2007 r. poniosła ponad 80 mln zł straty netto. Akcjonariusze mają głosować w sprawie zmian kapitałowych, które pomogą ją pokryć. Planowane jest m.in. podwyższenie kapitału, z którego spółka mogłaby uzyskać do 10 mln zł. Nie wiadomo jednak, czy ten pomysł poprze skarb państwa, który kontroluje 32 proc. kapitału huty (Hutmen ma ponad 60 proc.).
— Jeszcze nie podjęliśmy decyzji. Czekamy na audyt sprawozdania finansowego Szopienic — mówi Maciej Wewiór, rzecznik Ministerstwa Skarbu Państwa.
Nie wiadomo też jeszcze, czy emisja będzie z prawem poboru czy z wyłączeniem.
— Skłaniamy się raczej ku wyłączeniu prawa poboru — twierdzi Maciej Wewiór.
To oznacza, że resort skarbu niechętnie myśli o wykładaniu pieniędzy na hutę i raczej nie weźmie udziału w emisji. Nic dziwnego — czteroletni plan prywatyzacyjny zakłada, że Szopienice przejdą całkowicie w prywatne ręce.
— Prywatyzację Szopienic zaplanowaliśmy na ten rok. W grę wchodzą dwie drogi: sprzedaż naszego pakietu poprzez aukcję lub przetarg — wyjaśnia Maciej Wewiór.
Jest jeszcze jedna możliwość — jeśli hucie uda się sprzedać jedną nieruchomość, emisja nie będzie potrzebna.
Szopienice mają problemy finansowe z dwóch powodów: strat na kontraktach na giełdzie metali oraz nierentownej produkcji wyrobów z miedzi. Hutmen zapowiada, że jeśli do końca roku zarząd nie wyprowadzi huty na prostą, zostanie zamknięta.