W ciągu drugiego kwartału Szwajcarki Bank Narodowy interweniował na rynku walutowym sprzedając franka, by go osłabić. Działania te miały jednak już tylko symboliczny charakter, donosi Reuters.

Jak wyliczono,. W okresie kwiecień-czerwiec 2022 r. SNB sprzedał zaledwie 5 mln CHF, podczas gdy od zniesienia w 2015 r. minimalnego kursu wymiany (peg) łącznie było to 353 mld CHF, które bank centralny wymieniał głównie na dolary, jeny i euro.
Niewielka kwota interwencji wskazuje – co podkreślają eksperci – postępującą zmianę w polityce władz monetarnych Szwajcarii.
SNB w widoczny sposób skończył wyprzedaż franka, ale i w ubiegłym tygodniu zakończył erę ujemnych stóp procentowych, podnosząc kluczową stawkę powyżej poziomu zero.
Jak podaje Reuters, w szczytowym momencie w 2020 r. SNB wydał 112 mld CHF, aby zapobiec napływom inwestorów zaniepokojonych pandemią COVID-19, która doprowadziła do znacznego wzrostu wartości franka.
Sprzedaż walut obcych jest „nowym elementem” w podejściu SNB – powiedział Elias Hafner z Zuercher Kantonalbank. W jego opinii, szwajcarski bank centralny preferuje silniejszą walutę w obecnych warunkach inflacyjnych.
W sierpniu inflacja w Szwajcarii wspięła się na najwyższy poziom od 29 lat na pułapie 3,5 proc. Choć to kilkakrotnie niższa wartość niż choćby w przypadku Eurolandu (we wrześniu CPI wyniosła 10 proc. rosnąc z 9,1 proc. r/r), jednak dla kraju który szczyci się jednym z najbardziej stabilnych rynków na świecie stanowi poważny problem i wyzwanie, szczególnie w kontekście wzrostu cen energii i żywności.