Solec-Zdrój daje przykład

Tadeusz Markiewicz
opublikowano: 2013-02-22 00:00

Gmina udowodniła, że z Gazelą Biznesu i unijnym wsparciem można wybudować baseny w tzw. małym PPP.

Dziś nastąpi oficjalne otwarcie kompleksu basenów mineralnych w Solcu-Zdroju. Za realizację przedsięwzięcia odpowiadają samorząd oraz prywatny koncesjonariusz — spółka Malinowe Hotele, który od ośmiu lat prowadzi hotel na 105 pokoi.

WSZYSCY ZADOWOLENI: Solec-Zdrój ma atrakcję turystyczną, inwestor wzbogacił kompleks rekreacyjno-leczniczy, samorządowcy mają przykład, że hybrydowe PPP może się udać. Oby częściej sięgali po takie rozwiązania w nowej perspektywie finansowej UE. [FOT. ARC]
WSZYSCY ZADOWOLENI: Solec-Zdrój ma atrakcję turystyczną, inwestor wzbogacił kompleks rekreacyjno-leczniczy, samorządowcy mają przykład, że hybrydowe PPP może się udać. Oby częściej sięgali po takie rozwiązania w nowej perspektywie finansowej UE. [FOT. ARC]
None
None

Wodna inwestycja pochłonęła 16 mln zł netto. Umowa między stroną publiczną i prywatną będzie ważna jeszcze 25 lat. Gmina przekazała grunt pod inwestycję, udało się też uzyskać 8 mln zł z regionalnego programu operacyjnego.

— Całe ryzyko jest po naszej stronie. Gmina ma fajny projekt, płatnika podatków lokalnych i niższe bezrobocie. Jeśli basen będzie przynosił straty, nie będzie dopłacać do tego przedsięwzięcia — tłumaczy Tomasz Kaleta, prezes Malinowych Hoteli — Gazeli Biznesu z edycji 2011.

Podkreśla, że kluczowe znaczenie dla wodnej inwestycji ma jej uzdrowiskowy charakter. Nie chodzi bowiem o klasyczny park wodny, lecz kompleksleczniczy (jego częścią jest też Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej), którego głównym atutem są wody siarczkowe.

— Zamierzamy wystąpić do Narodowego Funduszu Zdrowia o finansowanie leczenia ambulatoryjnego. Przyjęliśmy inną filozofię działania niż nasi konkurenci, bo nie wnioskujemy o pokrycie kosztów leczenia sanatoryjnego, które dla funduszu jest droższym wydatkiem. Dlatego to szansa dla innych przedsiębiorców z Solca-Zdroju, którzy mogą pacjentom zaoferować tańszy nocleg niż my — tłumaczy Tomasz Kaleta.