Jurek Owsiak wracając pokazał wielką siłę! Teraz kolej na nas. Zbierzmy milion podpisów pod petycją #NOBELdlaWOŚP” — napisał na Facebooku Rafał Sonik, przedsiębiorca, współwłaściciel Gemini Holding i sportowiec, który cztery lata temu wygrał Rajd Dakar w kategorii quadów.

Wszędzie, gdzie się da, wkleja hashtag #SiłaDobra, który ma połączyć wszystkich ludzi dobrej woli. Żeby podziękować Jurkowi Owsiakowi za decyzję o powrocie na stanowisko szefa WOŚP oraz ogłosić swoją akcję zbierania podpisów pod petycją o przyznanie Pokojowej Nagrody Nobla dla Owsiaka i orkiestry, wjechał na szczyt Kasprowego Wierchu. Petycję umieszczono na międzynarodowej platformie obywatelskiej Avaaz.org. To w tym miejscu ponad 400 tys. osób podpisało wcześniej apel do Jurka Owsiaka, żeby nadal kierował założoną przez siebie fundacją.
Przedsiębiorca przypomina siłę ruchu Solidarność i 30. rocznicę wolnych wyborów przypadającą na 4 czerwca tego roku. Po tragicznych wydarzeniach z Gdańska i zamordowaniu prezydenta Pawła Adamowicza podczas finału WOŚP motywuje do działania i przypomina biblijne przesłanie: „Zło dobrem zwyciężaj!” Kasprowy Wierch nie jest przypadkowy, ale symboliczny, bo można tam mieć wrażenie, że widać całą Polskę.
W kilka dni Rafał Sonik zamienił pustynię na pokryty śniegiem i lodem szczyt. Tegoroczny Dakar zakończył się wprawdzie w ubiegłym tygodniu, ale trwają jeszcze zorganizowane przez niego licytacje na rzecz WOŚP. Nie wystartował w nim z powodu kontuzji, ale podczas rajdu był komentatorem serwisu Autoklub.pl i wykorzystał stare znajomości, żeby wesprzeć zbiórkę Jurka Owsiaka. Sam przekazał na aukcję kilkanaście niezwykłych pamiątek zdobytych podczas rajdu. Perełką na pewno jest kombinezon Katarczyka Nassera Al-Attiyaha, który za kierownicą toyoty wygrał tegoroczny Dakar. Na trzy dni przed końcem licytacji jego cena wynosiła ponad 5 tys. zł. Rafał Sonik podkreśla, że Al-Attiyah w rajdowym świecie jest znany z wielkiego serca. To właśnie on wspomógł Alberta Lloverę, byłego narciarza alpejskiego, który postanowił pokonać Dakar za kierownicą samochodu, mimo że jest sparaliżowany od pasa w dół.
— Kiedy opowiedziałem mu o Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy, nie miał żadnych wątpliwości — od razu obiecał, że przekaże na licytację swój rajdowy kombinezon. Nawet nie musiałem go do tego namawiać. Nie wiedział wtedy jeszcze, że będzie to kombinezon, w którym sięgnie po swój trzeci, dakarowy triumf, ale na mecie zdania nie zmienił — mówi „PB” Rafał Sonik.
Kombinezon to niejedyny upominek od Katarczyka. Do wylicytowania jest także karafka z piaskiem z peruwiańskiej pustyni, po której ścigali się w tym roku zawodnicy, a na niej podpis zwycięzcy rajdu.
— W tym roku Dakar był krótszy, ale bardzo wymagający. Wielu kierowców będzie jeszcze przez długie miesiące śnić o tym miękkim i kopnym piasku, dlatego pomyślałem, że będzie on kwintesencją trudu, który każdy z rajdowców włożył, aby dotrzeć do mety — tłumaczy Rafał Sonik.
Przed laty sam przywiózł piasek z jednego z najtrudniejszych etapów, który jednak okazał się początkiem drogi ku zwycięstwu. Jego ziarenka rozdał przyjaciołom. Sporą popularnością cieszy się też na licytacji kask obiecany przez zespół Overdrive Racing, w którym startuje m.in. Nasser Al-Attiyah. Internauci dają obecnie za niego prawie 3,4 tys. zł. Ekipa jeszcze nie ujawniła, czyj kask przekaże zwycięzcy aukcji, ale bardzo prawdopodobne, że będzie to również sprzęt Katarczyka, a wtedy można mieć komplet ubioru zwycięzcy rajdu.
Liczne gadżety przekazali również polscy dakarowcy. Na liście są: kombinezon Arona Domżały, kurtka Kamila Wiśniewskiego, koszulki polsko-litewskiego zespołu w składzie Benediktas Vanagas i Sebastian Rozwadowski. Każda z tych rzeczy ma wartość kolekcjonerską, ale także historyczną. Rajd Dakar osiągnął metę, aukcje zbliżają się do finiszu, zbieranie podpisów dopiero się rozkręca.
„Działać musimy tu i teraz! Nasze podpisy będą wyraźnym gestem poparcia dla polskiego kandydata i przypomną, że idee i wartości, które wysyła w świat, są bliskie każdemu człowiekowi. To także nagroda dla instytucji, organizacji, wolontariuszy i tych wszystkich ludzi, którzy w Polsce od 30 lat niosą innym pomoc” — napisał Rafał Sonik w zaproponowanej petycji.