Spada produkcja grzejników żeliwnych
Nowoczesne systemy opanowują rynek
Według statystyk GUS, drastycznie spadła produkcja żeliwnych grzejników. Producenci i hurtownicy nowoczesnych systemów ogrzewania mówią, że to normalne. Miejsce tzw. żeberek coraz częściej zajmują listwy grzewcze, piece konwekcyjne, grzejniki aluminiowe.
Jak podaje GUS, produkcja grzejników centralnego ogrzewania członowo-żeliwnych w stosunku do roku 1997 spadła o ponad 60 proc. Czyżby stare, dobre żeberka odchodziły do lamusa?
— To oczywiste i nie ma się czemu dziwić. Grzejniki żeliwne to już przeżytek. Dzisiaj najlepiej sprzedają się np. w pełni zautomatyzowane grzejniki płytowe. Wykonywane są ze stali lub aluminium — odpowiada Maciej Szkarłat, asystent projektanta systemów grzewczych z krakowskiej firmy Termico.
— Moja produkcja, jest na tym samym poziomie co rok temu. Nie zauważyłem żadnego spadku — zaprzecza Zbigniew Głowacki, właściciel odlewni grzejników żeliwnych w Walinach (woj. radomskie).
Masa nowych podmiotów
Spadek produkcji grzejników żeliwnych wyszedł na dobre całej masie importerów, dystrybutorów i producentów nowoczesnych systemów grzewczych. Tak przynajmniej twierdzą fachowcy z tej branży.
— Żaden z nich tak naprawdę nie odnotował jakiegoś szalonego wzrostu sprzedaży. Te 60 proc. rozłożyło się po prostu na nowo powstałe podmioty — twierdzi Tomasz Mierzejewski, kierownik spółki Logen produkującej m.in. listwy grzewcze.
Obecnie na rynku dominują elektryczne systemy grzewcze. W domach jednorodzinnych najczęściej instalowane są piece konwekcyjne. Na razie, jest to inwestycja dość kosztowna.
Ćwierć wieku czekania
— Przeprowadzaliśmy badania ogrzewania elektrycznego za pomocą pieców konwekcyjnych. W przypadku domów jednorodzinnych taka inwestycja zwraca się po 26 latach. To trochę długo. Ale w tym czasie dokonalibyśmy prawdopodobnie kilku wymian żeliwnych kaloryferów i ich kilkunastu napraw. Współczesny system elektryczny jest raczej niezawodny. Prócz tego posiada on lepszą regulację. Jest wygodniejszy ze względu na sezonowość ogrzewania — wyjaśnia Tadeusz Malinowski, specjalista ds. marketingu firmy Elektra.
— Nieporównywalnie tańsze w montażu i eksploatacji są elektryczne listwy grzewcze. Ten system stosowany jest z powodzeniem również w blokach mieszkalnych — zapewnia Tomasz Mierzejewski.
Jeszcze powrócą do łask
Kilkanaście lat temu wielu wymieniało grzejniki panelowe na kaloryfery z żeliwa. Dzisiaj z kolei te ostatnie wymieniane są często z powrotem na aluminiowe panele. Obecnie posiadają one jednak automatyczną regulację ogrzewania.
— Co z tego, że szybciej się nagrzewają i pobierają mniej wody. Ta zaleta już niedługo okaże się wadą. Z czasem będą się zapychać. Wąskie kanały dopływu wody staną się niedrożne. Dlatego grzejniki z żeliwa jeszcze powrócą do łask —uspokaja Zbigniew Głowacki.
— Inna sprawa, że polskie budownictwo jest w stanie zapaści. Niech tylko ruszy z miejsca. Moje żeberka będą się sprzedawać jak ciepłe bułeczki — dodaje.
NIEODWRACALNY PROCES: Nie mam wątpliwości, że spadek produkcji grzejników z żeliwa będzie się utrzymywał. Coraz więcej ludzi po prostu je wyrzuca. Jak wszędzie i na ten rynek wkracza nowoczesna technologia. A tę bardzo trudno jest powstrzymać — stwierdza Tomasz Mierzejewski, kierownik spółki Logen produkującej m.in. elektryczne listwy grzewcze. fot. Borys Skrzyński