Spadki na otwarciu handlu w USA

WST
opublikowano: 2007-11-05 15:54

Tego należało oczekiwać. Początek sesji na amerykańskich giełdach stoi pod znakiem korekty. Jej sprawcą jest bank Citigroup, który swoim komunikatem spowodował odżycie obaw o kondycję kredytodawców i rynku nieruchomości. W ciągu zaledwie kilku minut indeks Dow Jones stracił ponad 100 pkt. Szybko jednak podjęto próbę odreagowania.

Swój wpływ na zachowanie inwestorów mają też doniesienia z Pakistanu, gdzie doszło do bardzo głębokiego kryzysu politycznego oraz niestabilna sytuacja na Bliskim Wchodzie.

Największy amerykański bank poinformował, że jego odpisy związane z inwestycjami w kredyty hipoteczne o podwyższonym ryzyku będą musiały wzrosnąć o dodatkowe 3 mld do co najmniej 11 mld USD. Instytucja jest kolejnym dużym poszkodowanym w kryzysie na tamtejszym rynku nieruchomości. Coraz większa liczba analityków wieści negatywne przełożenie tego czynnika na całą światową gospodarkę.
W centrum uwagi strony podażowej znalazły się oczywiście papiery instytucji finansowych. Tanieją między innymi walory Merrill Lynch, Bear Stearns.