Spekulanci zaczynają świętować

Piotr Kuczyński
opublikowano: 2011-12-19 00:00

Inwestorzy uznali, że gra na osłabienie złotego nie ma już sensu. Nie ma po co siłować się z bankiem centralnym, gdy nie można na tym skokowo zarobić. Gra przeciwko bankom ma sens, gdy zmusza się przeciwnika do ustępstwa i znaczącego obniżenia poziomu obrony. Wtedy zwycięzca zarabia krocie. Tymczasem nasze władze nie określały żadnej sztywnej bariery obrony kursu.

Działania NBP i wspierających bank naszych instytucji finansowych można ocenić pozytywnie. Interwencje spowolniły tempo wzrostu notowań walut do złotego. Po nowym roku można jednak obawiać się dalszej gry na osłabienie złotego, bo nasze instytucje nie będą już musiały interweniować na rynku. Na działania będą miały cały rok.

Sytuacja na rynkach finansowych się uspokaja. Mam wrażenie, że spekulanci odpuszczają już sobie grę na zwyżkę rentowności papierów krajów grupy PIIGS. Rentowności obligacji stopniowo spadają, a rynek długu krajów PIIGS wchodzi w stan uśpienia. Dlatego do końca roku można się spodziewać poprawy nastrojów. Jest duże prawdopodobieństwo window dressing na rynku akcji. Złoty może na tym skorzystać. Uważam, że euro zakończy rok poniżej 4,5 zł. WIG20 na koniec roku będzie wart więcej niż dziś. Trudno dokładnie określić cel dla indeksu, bo jest ogromne zamieszanie z notowaniami KGHM.

Piotr Kuczyński

główny analityk Xeliona