Splendido zadbało o najmniejsze detale

Julia Kafka
opublikowano: 1998-10-12 00:00

Splendido zadbało o najmniejsze detale

Szanowny przedsiębiorco, jeżeli wpadniesz do Wrocławia, a twój lokalny kontrahent zaprosi cię na obiad lub kolację do restauracji Splendido, to bądź czujny. Na pewno spróbuje renegocjować niewygodną dla siebie umowę lub warunki sprzedaży. A ty na wszystko przystaniesz, bo w Splendido zapomina się o całym bożym świecie.

Na rozgrzewkę można wybierać spośród kłębiących się szyjek rakowych, żabich udek, czy grilowanych filecików cielęcych z szynką parmeńską lub kremem serowym.

Potem można zabrać się za przystawki. Warto polecić katalońską sałatkę pod nazwą Amoniada, w której bezkonfliktowo udało połączyć się warzywa z wędzonym mięsem, serem, rybami oraz owocami morza. Palce lizać! Na marginesie warto dodać, że sałatki są mocną stroną Splendido. Wybór jest dość duży — 8 kompozycji — i niebanalny.

Nie wolno także pod żadnym pozorem rezygnować z zup, a szczególnie kremu z borowików.

Następnie, w zależności od pojemności żołądka, należy dać nura do słynnego pieca. Na początek zapiekane warzywa, potem można poprawić dobranymi kawałkami mięsa w południowym, ostrym sosie, nie wypada także przeoczyć ryby oraz owoców morza. Odtrącenie włoskiego ryżu ze szpinakiem i chrupiącym boczkiem byłoby po prostu nietaktem.

Z kolei w kategorii „Specjalności szefa kuchni” na szczególne zainteresowanie zasługuje Canard Splendido, czyli kaczka duszona w domowej konfiturze jabłkowo-waniliowej. Mało? No to jeszcze pasty. Jeszcze mało? To deser, czyli mus truskawkowy.

BRAWO: Wrocławskie Splendido urasta do rangi wyspy szczęśliwości na kulinarnej mapie Polski. Z kilku powodów. Kuchnia jest doskonała. Obsługa zasługuje na miano po prostu profesjonalnej — kelnerzy nie narzucają się, są sprawni, a jeden z nich zna sześć języków! Wnętrze jest zaś gustowną kombinacją starej, zaplątanej gdzieś na południu Europy, karczmy z typowym hiszpańskim piecem, w którym przygotowywane są aromatyczne dania mięsne.