Spokojny dzień na foreksie

Wojciech Dembiński
opublikowano: 2000-08-16 00:00

Spokojny dzień na foreksie

Wczorajsza sesja walutowa na rynku międzybankowym nie różniła się niczym szczególnym od notowań, które przypadają w okresie, kiedy większość firm w związku ze świętami decyduje się przedłużyć swoim pracownikom weekend.

Z POWODU niewielkiej aktywności dealerów i braku zleceń klientów korporacyjnych kursy walut zachowywały się wczoraj bardzo stabilnie i zmieniały się w wąskim przedziale wartości 4,35-4,36 zł w przypadku dolara i 3,9250-3,9350 zł w przypadku euro.

Na otwarciu sesji cena dolara ustaliła się na 4,36 zł, w porównaniu z piątkowym kursem zamknięcia 4,3470 zł. Euro wyceniono na 3,9383, podczas gdy w piątek za walutę unijną płacono 3,9560 zł. Wzrost wartości dolara i osłabnięcie euro było pochodną zachowania w poniedziałek parytetu euro/dolar na zagranicznych rynkach walutowych.

KOLEJNE godziny handlu na foreksie nie wniosły nic nowego. NBP ustalił średni kurs dolara na 4,3558 zł, średnia cena euro wyniosła 3,9334 zł, a więc na poziomach zbliżonych do kursów otwarcia. Żadnej wyraźnej reakcji graczy nie spowodowało nawet odwołanie ministra skarbu państwa Emila Wąsacza, ponieważ złoty tylko nieznacznie osłabł w stosunku do euro i dolara. Stało się tak, ponieważ od dłuższego czasu minister cieszył się coraz słabszym zaufaniem parlamentu i dymisja była spodziewana. Nazwisko nowego ministra — Andrzeja Chronowskiego — nie jest znane dealerom i analitykom walutowym w związku z czym nie mogło wywołać ani negatywnej, ani pozytywnej reakcji rynku.

— Chronowski nie jest dla inwestorów znaną osobą i możemy oczekiwać, że media będą szukały jego wypowiedzi na temat prywatyzacji — powiedział agencji Reutera Grzegorz Latała, szef działu analiz Raiffeisen Capital & Investment. Zaznaczył jednak, że niezależnie od tego kim byłby nowy minister, to w tej chwili nie ma to dużego znaczenia, bo losy prywatyzacji w mniejszym stopniu zależą od konkretnej osoby, a w większym od tego, jaka jest polityka AWS.

ŚRODA może okazać się dniem, kiedy rynek walutowy zostanie wytrącony ze stanu wakacyjnego rozleniwienia. Dzisiaj opublikowany będzie wskaźnik inflacji za lipiec, która według oczekiwań analityków wyniesie 11,2-11,3 proc. Jeżeli inflacja okazałaby się wyższa, to reakcja rynku będzie negatywna, chociaż wszystko ostatecznie zależeć będzie jeszcze od komentarzy członków RPP.