SPÓŁKI WĘGLOWE TONĄ W DŁUGACH
Błędy w restrukturyzacji górnictwa uniemożliwiają kopalniom rozwiązanie własnych problemów
WYSOKIE KOSZTY: Transport kolejowy jest bardzo drogi (12,5 USD za przewóz tony węgla na trasie Śląsk-Szczecin). Stało się to ważną przyczyną utraty międzynarodowej konkurencyjności polskiego węgla, a tym samym redukcji wydobycia i utraty przychodów. fot. ARC
Przyjęta w dotychczasowym programie metoda restrukturyzacji nie wykształca efektywnych przedsiębiorstw górniczych, które po prywatyzacji byłyby zdolne do konkurowania z importerami węgla i producentami alternatywnych nośników energii pierwotnej. Próbuje natomiast kreować ze spółek węglowych efektywnych producentów węgla, co skazane jest na niepowodzenie.
Celem restrukturyzacji jest wykształcenie przedsiębiorstw górniczych zdolnych do konkurencji z importerami węgla, względnie producentami lub importerami alternatywnych nośników energii pierwotnej. Występuje jednak wiele — również mentalnych — przeszkód w osiągnięciu tego celu, jak np. przeświadczenie górników, że za sprzedaż węgla, wielkość zatrudnienia i wynagrodzeń, zobowiązania górnictwa oraz wyrządzone szkody górnicze odpowiedzialne jest państwo. Utrudnia je również blokowanie reform, zwłaszcza prywatyzacji, dla własnych korzyści przez partie polityczne oraz grupy interesu, w tym związki zawodowe i zarządy. Korzyści te muszą być wyższe od wynikających z restrukturyzacji i prywatyzacji kopalń. Gdyby było inaczej, zdecydowana większość z potencjalnie efektywnych kopalń byłaby już zrestrukturyzowana i sprywatyzowana, gdyż było na to 10 lat. Tymczasem nie rozpoczęto jeszcze prywatyzacji żadnej z nich.
Poważnym problemem są trudne warunki geologiczne i górnicze. Nasze kopalnie znajdują się głęboko pod powierzchnią, co podnosi zużycie energii elektrycznej. W wielu z nich odpompowywanie wód (silnie zasolonych) stanowi dużą część kosztów wydobycia. Część kopalń jest niebezpieczna z powodu dużej zawartości metanu w złożu, a także występujących tąpnięć. Węgiel zalegający stosunkowo płytko pod powierzchnią jest zasiarczony i odznacza się niską wartością opałową. Nie bez wpływu pozostają też koszty transportu kolejowego w Polsce, które są prawdopodobnie najwyższe w świecie (wynoszą około 12,5 USD za przewóz tony węgla na trasie Śląsk-Szczecin). Stały się one ważną przyczyną utraty międzynarodowej konkurencyjności polskiego węgla, a tym samym redukcji wydobycia i utraty przychodów.
Chore spółki
Do najważniejszych błędów dotychczasowych rządowych programów restrukturyzacji zaliczyć należy wkroczenie w 1993 r. na drogę etatyzmu w miejsce rynkowych reform zapoczątkowanych w 1990 r., co spowodowało wiele ujemnych skutków, a zwłaszcza odcięcie górnictwa od kapitału prywatnego oraz ograniczenie samodzielności górniczych podmiotów gospodarczych. Połączono w spółki słabsze kopalnie z mocniejszymi po to, by te ostatnie „pociągnęły” do przodu gorsze lub zapłaciły za ich likwidację. Jednak dotychczasowe doświadczenia wskazują, że to złe kopalnie „ciągną” w dół te lepsze. Odbywa się bowiem wewnętrzna redystrybucja wytwarzanego dochodu. Jednostki lepsze wbrew swojej woli subsydiując gorsze, nie mogą poprawić efektywności. Nie mogą też zwiększyć wydobycia, gdyż musi być miejsce na sprzedaż droższego węgla pochodzącego z gorszych kopalń.
Próba uzdrowienia górnictwa przez dążenie do osiągnięcia przez całe spółki węglowe rentowności nie mogła się udać nie tylko wskutek omówionej już redystrybucji wewnętrznej osiąganego dochodu, ale również dlatego, że spółki obciążone zbytecznym majątkiem, pozbawione dopływu kapitału prywatnego i nie mające własnych środków rozwojowych nie mogły skutecznie tworzyć nowych miejsc pracy.
Pasywne osłony
Przeznaczone w programie środki na osłony socjalne, wypłacane górnikom na podstawie kryteriów formalnych, czyli wysługi lat, nie przyczyniają się do tworzenia alternatywnych miejsc pracy. System taki oznacza zarazem finansowanie patologii społecznych z pieniędzy publicznych, a także masowe odchodzenie cennych fachowców z górnictwa (np. dozoru technicznego) oraz stwarza złą atmosferę wokół reform górniczych. Przeznaczenie środków publicznych na tworzenie nowych miejsc pracy, zamiast na „wykupywanie” odejścia z pracy w górnictwie, zapewniłoby trwałe rozwiązanie problemów Śląska oraz wycofanie się państwa z finansowania sektorów nieefektywnych.
Ratowanie zatrudnienia
Założono niedostateczną redukcję zatrudnienia w górnictwie, czyli nie znaleziono pomysłu na tworzenie alternatywnych miejsc pracy. Brak środków na rosnące wynagrodzenia dla osób zbytecznie zatrudnionych skłaniał zarządy spółek do zwiększenia wydobycia węgla, co prowadziło do nadpodaży, która stała się z kolei przyczyną załamania się cen węgla, co nawet przy znaczącym spadku kosztów wydobycia (7 proc. w 1999 r.) powoduje trzykrotny wzrost strat w stosunku do programu. Ministerstwo Gospodarki próbowało zapobiec spadkowi cen węgla drogą administracyjnego nacisku na elektrownie. Nie przyniosło to rezultatów, gdyż mechanizmu cenowego nie można przezwyciężyć środkami administracyjnymi. W gospodarce rynkowej nikt nie będzie kupować węgla po wysokich cenach, jeśli może go nabyć po niskich.
Jan Macieja