Sprawdź, ile liniowcy stracą na Polskim Ładzie

Iwona JackowskaIwona Jackowska
opublikowano: 2021-07-06 20:00

Jeśli osoby opodatkowane stawką 19 proc. będą płaciły składkę zdrowotną według Polskiego Ładu, ich podatek wzrośnie o połowę, a dochody budżetu zmaleją – alarmuje rzecznik MŚP.

Przeczytaj artykuł, a dowiesz się:

  • co rzecznik małych i średnich przedsiębiorców proponuje, aby na skutek Polskiego Ładu obciążenie liniowym PIT było mniej dotkliwe,
  • ile będą kosztować podatników propozycje rządu, a ile koncepcje rzecznika MŚP,
  • czy wiadomo, jak należy obliczać składkę zdrowotną po zapowiedzianych zmianach.

Zasady rozliczania tzw. podatku liniowego nie powinny być zmieniane – twierdzi Adam Abramowicz, rzecznik małych i średnich przedsiębiorców (MŚP) w reakcji na nowe rozwiązania w systemie podatkowym przewidziane w Polskim Ładzie. Ma przy tym swoją wizję zmian, która miałaby przynieść łagodniejsze skutki niekorzystnych dla podatników planów rządu.

Co grozi podatnikom spoza skali

Adam Abramowicz w piśmie do premiera informuje, że przeprowadził konsultacje propozycji rządowych w środowisku sektora MŚP, zasięgając opinii 300 organizacji reprezentowanych w Radzie Przedsiębiorców, 140 firm z Rady Konsultacyjnej oraz naukowców z Rady Naukowej działających przy rzeczniku MŚP. Z wypracowanych w tym gronie wniosków płynie aprobata dla zwiększenia kwoty wolnej od podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT) do 30 tys. zł i równie pozytywna ocena zapowiedzi podniesienia w skali podatkowej jej pierwszego przedziału dochodów do 120 tys. zł (z 85528 zł). Byłoby to jednak znacznie lepiej odebrane, gdyby takimi rozwiązaniami zaplanowano objąć szerszą grupę podatników.

– Te oczekiwane i pożądane zmiany nie mogą być finansowane poprzez dodatkowe obciążenie przedsiębiorców o dochodach na poziomie umożliwiającym odtwarzanie środków trwałych i inwestowanie w rozwój z własnych funduszy – komentuje Adam Abramowicz.

Rzecznik MŚP zwraca uwagę, że budżet państwa zyskał na wprowadzeniu w 2004 r. liniowego PIT, ze stawką 19 proc., gdyż dzięki niemu więcej pieniędzy zaczęło płynąć do skarbu państwa. Jednak ten trend mogą zahamować zmiany przewidziane w Polskim Ładzie. Ustalenie składki zdrowotnej w wysokości 9 proc., liczonej od dochodu z jednoczesnym zniesieniem prawa do jej odliczenia od podatku, oznacza bowiem podniesienie stopy opodatkowania o połowę, czyli do 28 proc. To według Adama Abramowicza może zmniejszyć wpływy budżetowe.

– Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że ogólne założenia Polskiego Ładu mają na celu m.in. zmarginalizowanie, a nawet faktyczną likwidację liniowego podatku. Ponadto, trzeba to stwierdzić wprost, rząd chce odzyskać w następnych latach kwoty przekazane przedsiębiorcom w formie pomocy z tarcz antykryzysowych. Choć formalnie mają one charakter bezzwrotny, to będą zwrócone poprzez zwiększone obciążenia podatkowe – komentuje Jarosław Ziobrowski, adwokat, partner w kancelarii prawnej Kurpisz i Ziobrowski.

Dwa sposoby, by płacić mniej

Rzecznik zakłada, że rząd może utrzymać zapowiedzianą koncepcję i uważa, wraz z przedstawicielami wspomnianego gremium, że jej skutki dla podatników na liniowym PIT można złagodzić dwiema korektami planowanych rozwiązań.

Po pierwsze, rozliczającym się tym podatkiem należy przyznać prawo do kwoty wolnej w wysokości 30 tys. zł. Po drugie, w ciągu roku składka zdrowotna nie powinna przekraczać kwoty wyliczonej od wymiaru stanowiącego 30-krotność prognozowanego średniego wynagrodzenia, czyli jak przy opłacaniu składek na ubezpieczenie społeczne. Zdaniem pomysłodawców tych rozwiązań, przedsiębiorcy o mniejszych dochodach, analogicznie do rozliczających się na zasadach ogólnych oraz pracujących na etacie, będą obciążeni mniejszą daniną. Zyskają też zamożniejsi, bo choć zapłacą więcej niż obecnie, to skala wzrostu obciążeń nie będzie dla nich niszcząca i demotywująca, jeśli chodzi o bardziej wytężoną pracę.

– Podatek liniowy jest traktowany przez przedsiębiorców jako drugie, po tzw. ustawie Wilczka, najważniejsze dla nich rozwiązanie prawne od transformacji w 1989 r. Przyniósł on korzyści zarówno przedsiębiorcom, jak i budżetowi państwa. Razem z organizacjami z rad przedsiębiorców i konsultacyjnej oraz członków Rady Naukowej zwracam się do szefa rządu o wprowadzenie proponowanych przez nas korekt, z korzyścią dla budżetu państwa i polskich przedsiębiorców – apeluje Adam Abramowicz.

Jak płatnik obliczy należność

– To bardzo dobre propozycje. Samo podniesienie, i to znaczne, kwoty wolnej od podatku nie zniweluje podwyższonych składek zdrowotnych. Dlatego oprócz zwolnienia z opodatkowania dochodów do 30 tys. zł dla przedsiębiorców rozliczających się liniowym PIT rzecznik MŚP proponuje wprowadzenie bariery, od której planowana przez rząd danina na NFZ nie będzie podwyższana. Każde pomysły ograniczające rosnący fiskalizm wydają się być dobre, choć – niestety – raczej zostaną one bez odzewu ustawodawcy – twierdzi Jarosław Ziobrowski.

Marcin Kurpiewski, doradca podatkowy współpracujący z firmą inFakt, zastanawia się natomiast, jak powinna być rozliczana składka zdrowotna po wprowadzeniu kwoty wolnej w wysokości 30 tys. zł, w tym także dla podatników liniowych.

Weź udział w webinarze “Amortyzacja środków trwałych”, 30 sierpnia 2021 >>

– Ciekawe, od którego poziomu dochodu byłaby opłacana, czy od pierwszego złotego, czy dopiero po przekroczeniu kwoty wolnej – podkreśla doradca.

Poza tym zwraca uwagę, że składka zdrowotna nie jest podatkiem i nie jest uregulowana w żadnych przepisach podatkowych. Przyjętą obecnie wysokość, jako 9 proc. podstawy jej wymiaru, określa art. 79 ust. 1 ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej, a ta nie zawiera sformułowań właściwych dla prawa podatkowego, nie odwołuje się do dochodu, lecz wynagrodzeń w gospodarce narodowej.

– Jak zatem ta składka miałaby być uzależniona od podstawy będącej dochodem? Czy to będzie bezpośrednie odniesienie do konkretnego przepisu ustawy o PIT? A może rząd planuje wprowadzenie własnej, sztucznej definicji dla rozliczeń z ZUS – zastanawia się Marcin Kurpiewski.