Brak zmiany sprzedaży detalicznej w zeszłym miesiącu nastąpił po skorygowanym wzwyż wzroście o 0,3 proc. w maju, poinformowało we wtorek biuro spisu ludności departamentu handlu.
Ekonomiści ankietowani przez agencję Reuters przewidywali spadek sprzedaży detalicznej o 0,3 proc. po wcześniej raportowanym wzroście o 0,1 proc. w maju. Mimo to perspektywy sprzedaży pozostają niekorzystne.
Gospodarstwa domowe stają się bardziej wrażliwe na ceny i koncentrują się na podstawowych potrzebach, co jest widoczne w raportach zysków głównych detalistów i producentów.
Większość gospodarstw domowych wyczerpała nadmiar oszczędności zgromadzonych podczas pandemii wirusa COVID-19 i ma spore zadłużenie na kartach kredytowych, które staje się coraz droższe ze względu na utrzymujące się wysokie stopy procentowe. Wzrost płac również ulega spowolnieniu wraz z ochłodzeniem rynku pracy. Niemniej jednak tempo wydatków konsumpcyjnych pozostaje wystarczające, aby utrzymać ekspansję gospodarczą na właściwym torze. Sprzedaż detaliczna z wyłączeniem samochodów, benzyny, materiałów budowlanych i usług gastronomicznych wzrosła o 0,9 proc. w zeszłym miesiącu po wzroście o 0,4 proc. w maju. Te tzw. podstawowe sprzedaże detaliczne najbardziej odpowiadają składnikowi wydatków konsumpcyjnych w produkcie krajowym brutto.
Szacunki wzrostu gospodarczego na kwartał kwiecień-czerwiec wynosiły około 2 proc. przed publikacją danych o sprzedaży detalicznej. Gospodarka wzrosła o 1,4 proc. w pierwszym kwartale.
