Srebro drożeje podczas czwartkowej sesji o około 2,5 proc. osiągając pułap 32,614 USD za uncję. W efekcie, licząc od początku 2024 r. metal zdrożał już o 37 proc.
Wycena szerszej palety metali, w tym złota i właśnie srebra wspierana jest wyczekiwaniem inwestorów na dalsze luzowanie polityki monetarnej w Stanach Zjednoczonych. Spekuluje się, że już w listopadzie FOMC może obniżyć stopy procentowe i ponownie o 50 punktów bazowych. Przed tygodniem amerykańcy decydenci pierwszy raz w tym cyklu, i pierwszy od czterech lat obniżyli stawki procentowe i to zaczynając od niestandardowego ruchu o 50 pb.
Łagodniejsza polityka monetarna i perspektywa dodatkowych obniżek stóp procentowych sprzyjają metalom niedochodowym. Dodatkowo zwyżkę wsparły też doniesienia z Chin, które są w trakcie uruchamiania ogromnego bodźca stymulacyjnego. Rosną też przepływy do funduszy ETF zabezpieczonych srebrem. Wszystko to wskazuje, że inwestorzy liczą na wyraźny wzrost popytu w przyszłości.
Mimo ostatnich wzrostów, notowania srebra pozostają znacznie poniżej rekordowego poziomu niemal 50 USD/u osiągniętego w 2011 r.