Stabilizowanie przez luzowanie

Jacek ZalewskiJacek Zalewski
opublikowano: 2014-02-26 00:00

Jacek Rostowski po odejściu z rządu tylko pozornie jest prostym posłem, wszak Donald Tusk awansował byłego ministra do zaufanego politbiura PO.

Dla finansów publicznych skutek jest taki, że pozbawiony zaplecza politycznego minister Mateusz Szczurek zobowiązany jest do realizacji pomysłów poprzednika. Gdy władza powiedziała A, wyciągając do budżetu miliardy z OFE, to musi powiedzieć B. I we wtorek rząd to uczynił, przyjmując w projekt ustawy obniżającej o 7 pkt proc. progi ostrożnościowe w tzw. stabilizującej regule wydatkowej — 50 ma zostać zastąpione przez 43, a 55 przez 48. To uzupełnienie nietykanych w innych miejscach poziomów 55 i 60 proc. długu do PKB, przy czym ten ostatni jest normą konstytucyjną.

Jacek Rostowski [Fot. WM]
Jacek Rostowski [Fot. WM]
None
None

Nowelizacja nagina prawo do realnej sytuacji finansów publicznych, aby w papierach się zgadzało. Zmiana systemu emerytalnego spowodowała, że relacja długu publicznego do PKB skokowo uległa czysto księgowemu zmniejszeniu. A zatem na logikę nie powinna wystąpić potrzeba… obniżania progów. Ale jednocześnie weszła w życie wspomniana reguła wydatkowa, której teoretycznym celem jest ograniczenie wydatków sektora rządowego i samorządowego. Obniżenie progów ma ponoć ustabilizować dług publiczny na niższym poziomie. Trudno powiedzieć, czy ktokolwiek w Polsce poza Jackiem Rostowskim całą tę kreatywną księgowość pojmuje, ale jest pewne, że koalicja nowelizację szybko przepchnie, a prezydent podpisze.