Dla finansów publicznych skutek jest taki, że pozbawiony zaplecza politycznego minister Mateusz Szczurek zobowiązany jest do realizacji pomysłów poprzednika. Gdy władza powiedziała A, wyciągając do budżetu miliardy z OFE, to musi powiedzieć B. I we wtorek rząd to uczynił, przyjmując w projekt ustawy obniżającej o 7 pkt proc. progi ostrożnościowe w tzw. stabilizującej regule wydatkowej — 50 ma zostać zastąpione przez 43, a 55 przez 48. To uzupełnienie nietykanych w innych miejscach poziomów 55 i 60 proc. długu do PKB, przy czym ten ostatni jest normą konstytucyjną.
![Jacek Rostowski [Fot. WM] Jacek Rostowski [Fot. WM]](http://images.pb.pl/filtered/8bed6d26-817f-4b5f-81d9-d4bb8af521ad/9c03235f-0d68-5af5-8363-7e1a90b1ca0d_w_830.jpg)
Nowelizacja nagina prawo do realnej sytuacji finansów publicznych, aby w papierach się zgadzało. Zmiana systemu emerytalnego spowodowała, że relacja długu publicznego do PKB skokowo uległa czysto księgowemu zmniejszeniu. A zatem na logikę nie powinna wystąpić potrzeba… obniżania progów. Ale jednocześnie weszła w życie wspomniana reguła wydatkowa, której teoretycznym celem jest ograniczenie wydatków sektora rządowego i samorządowego. Obniżenie progów ma ponoć ustabilizować dług publiczny na niższym poziomie. Trudno powiedzieć, czy ktokolwiek w Polsce poza Jackiem Rostowskim całą tę kreatywną księgowość pojmuje, ale jest pewne, że koalicja nowelizację szybko przepchnie, a prezydent podpisze.