Impulsem do umocnienia amerykańskiej waluty w ubiegłym tygodniu stało się posiedzenie FOMC. Stosunkowo „jastrzębie” stanowisko nowej prezes Fedu stanowiło niemałe zaskoczenie. Janet Yellen miała przecież być jeszcze większym orędownikiem łagodnej polityki pieniężnej niż jej poprzednik — twórca trzech rund luzowania ilościowego — Ben Bernanke. Tymczasem Janet Yellen zapowiedziała koniec QE3 jesienią tego roku oraz możliwą podwyżkę stóp nawet już w pierwszej połowie 2014 r.
Utwierdza to nas w przekonaniu o nadchodzącej sile amerykańskiej waluty. Bodźcami do umocnienia dolara stawać będą się dane z amerykańskiej gospodarki. Te po srogiej zimie powinny zacząć mocno odbijać, wskazując jednocześnie, że za widocznym w ostatnich miesiącach spowolnieniem w głównej mierze stały właśnie niekorzystne warunki atmosferyczne, czyli czynniki jednorazowe, które nie zmieniają pozytywnych perspektyw dla gospodarki.
To natomiast utwierdzi uczestników rynku w przekonaniu o nieuchronnym końcu ery luzowania ilościowego i zbliżającym się początku zapowiedzianej przez szefową Fedu normalizacji polityki pieniężnej. Ponadto w tym tygodniu do spadków kursu EUR/USD przyczynić powinno się słabe euro. Uważamy, że pogorszenie sentymentu w biznesie u głównych partnerów handlowych Eurolandu przełoży się na spadek indeksów PMI dla strefy euro, a co za tym idzie, ponownie wzrośnie presja na Europejski Bank Centralny, by poluzował politykę pieniężną.