Starcie USA z UE dotyczy też NATO

Jacek ZalewskiJacek Zalewski
opublikowano: 2025-12-09 19:16

Opublikowana w miniony piątek Strategia Bezpieczeństwa Narodowego USA, podpisana przez Donalda Trumpa, zasadnie wciąż pozostaje tematem wielu reakcji polityczno-biznesowych na całym świecie. W szczególności w państwach Unii Europejskiej (UE), która została bez żadnych niedomówień pierwszy raz od jej powstania tak ostro zaatakowana instytucjonalnie z zewnątrz.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Administracja 45-47. prezydenta (ten podwójny numer Trump z lubością podaje oficjalnie dla podkreślenia swojej wyjątkowości w całych 250-letnich dziejach USA) wprost zapisała w strategii, że znajduje się w konflikcie z europejskimi urzędnikami. W ocenie obecnego lokatora Białego Domu instytucje w Brukseli promują w UE niestabilne rządy mniejszościowe, z których wiele depcze podstawowe zasady demokracji, aby stłumić opozycję – naturalnie konserwatywno-prawicową.

W takim kontekście trudno rozgryźć, do której właściwie kategorii samozwańczy wszechwładca globu zalicza Polskę. W poziomie wydatków militarnych jesteśmy prymusami, nagradzanymi niezmniejszeniem liczebności około 10-tysięcznego kontyngentu wojsk amerykańskich. W ocenie nabrzmiewającego konfliktu o praworządność rząd Donalda Tuska dokładnie natomiast spełnia kryteria podanej wyżej definicji negatywnej. Wypadkowa przeciwstawnych opinii Donalda Trumpa na razie jest dla nas dosyć szczęśliwa, albowiem prezydento-premier USA (realnie tak wypada jego umocowanie określać) nie za bardzo rozumie – lub po prostu nie chce przyjąć do wiadomości – realiów naszego ustroju parlamentarno-gabinetowego z jedynie domieszką prezydencką. Gdy zaprasza „Polskę” jako gościa na kolejny szczyt G20 na Florydzie (14-15 grudnia 2026 r. w Doral koło Miami), to personalnie rzecz jasna niedecyzyjnego konstytucyjnie Karola Nawrockiego.

Bez kalendarzowego związku z ogłoszeniem prezydenckiej strategii do ataku na UE dołączył niejaki Elon Musk. Najbogatszy człowiek globu owładnięty jest ideą zostania pierwszym w dziejach ludzkości posiadaczem majątku w wysokości 1 bln USD (po amerykańsku – trillion). W związku z tym każdy ubytek na koncie, wcale nie miliardowy, wywołuje jego agresję. Komisja Europejska śmiała nałożyć na należącą do multimiliardera platformę X karę w wysokości 120 mln EUR (około 140 mln USD) za nieprzestrzeganie na terenie UE aktu o usługach cyfrowych (DSA) w zakresie przejrzystości. To pierwsza kara nałożona przez KE od wejścia DSA w życie. Postępowanie prowadzone było od dwóch lat, a co najważniejsze – w ogóle nie dotyczy moderowania treści. Chodzi o wprowadzające w błąd stosowanie przez X tzw. niebieskiego znaczka weryfikacyjnego, brak przejrzystości w publikowaniu reklam oraz nieudostępnianie danych do badań w sposób zgodny z regulacjami UE. Reakcja po tamtej stronie Atlantyku jest wręcz histeryczna, na przykład sekretarz stanu Marco Rubio uznał karę za atak zagranicznych rządów na… naród amerykański i przyrównał UE do dawnego ZSRR. Elon Musk werbalnie skazał zaś europejską wspólnotę na najwyższy wymiar kary, czyli ogłosił konieczność jej likwidacji.

Takie reakcje tylko pozornie wyglądają na kabaretowe, ze względu na potęgę USA nie można ich lekceważyć. Wiele daje do myślenia wypowiedź Christophera Landaua, zastępcy sekretarza stanu, który w zastępstwie Marca Rubio uczestniczył w Brukseli w posiedzeniu ministrów spraw zagranicznych Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego (NATO). Zaakcentował on okoliczność, że Stany Zjednoczone pozostają w sojuszu militarnym z tymi samymi państwami, które atakują Wielkiego Brata zza oceanu za pośrednictwem UE. W jego ocenie gdy występujemy jako NATO to utrzymujemy, że współpraca transatlantycka jest rdzeniem wspólnego bezpieczeństwa. Natomiast pod firmą UE prowadzimy programy, które są często sprzeczne z amerykańskimi interesami i bezpieczeństwem. Taka jest obecna wizja Waszyngtonu. Uściślając liczby tylko przypomnę, że wśród 32 obecnych państw NATO (po odliczeniu USA i Kanady europejskich jest 30) do UE należą 23.