Stary browar kością niezgody

Marta Bellon
opublikowano: 2010-04-26 00:00

Miasto chce zamienić browar w centrum kultury. Ma na to pieniądze. Co z tego...

Włocławek spiera się ze zdeterminowanym przedsiębiorcą

Miasto chce zamienić browar w centrum kultury. Ma na to pieniądze. Co z tego...

Włocławski samorząd jest zdeterminowany, żeby przekształcić browar z XIX wieku w centrum kultury. Koszt tej inwestycji szacowany jest na 27 mln zł, a unijne dofinansowanie ma wynieść 4,61 mln EUR (18 mln zł). Miasto ma pomysł na zagospodarowanie obiektu, dokumentację i gotowy projekt. Ale do prac budowlanych będzie można przystąpić dopiero, gdy zakończy się spór z właścicielami jednej z nieruchomości.

Spór o wycenę

Pomysł na rewitalizację browaru pojawił się już trzy lata temu. W tym czasie miasto przygotowywało dokumentację i odkupywało budynki, które do tej pory były w prywatnych rękach. Problem pojawił się, gdy właściciele ostatniej nieruchomości, którzy prowadzą hurtownię rybną, nie zgodzili się z wyceną nieruchomości. Sprawa trafiła do sądu okręgowego.

— Gmina zrealizowała skutecznie prawo odkupu. Dotychczasowi właściciele nieruchomości są zobowiązani do złożenia oświadczenia woli o przeniesieniu własności nieruchomości na rzecz Gminy Miasto Włocławek. Biegły rzeczoznawca sądu okręgowego dokonał wyceny. Miasto jest gotowe na każdą decyzję sądu — mówi Arkadiusz Horonziak, zastępca prezydenta miasta.

Według Jadwigi Maciejewskiej, właścicielki hurtowni, pierwszą wycenę zleconą przez miasto sporządzono nierzetelnie, a druga nie uwzględniała wszystkich poniesionych przez nią nakładów.

— Nakłady ponosiłam od 1992 r., kiedy byłam najemcą spornych nieruchomości, a wycena dokonana przez biegłego rzeczoznawcę majątkowego, powołanego przez sąd okręgowy, uwzględnia nakłady poniesione od 2003 r. I to nie wszystkie, ponieważ rzeczoznawca kwestionował koszty, jakie ponosiłam — tłumaczy Jadwiga Maciejewska.

Właściciele już złożyli apelację od wyroku sądu okręgowego. Trwa też postępowanie ze skargi kasacyjnej skierowanej do Naczelnego Sądu Administracyjnego dotyczące działki, będącej przedmiotem postępowania wywłaszczeniowego.

— Skorzystam ze wszystkich możliwych, przewidzianych przez prawo środków odwoławczych, ponieważ uważam, że miasto krzywdzi mnie i moją firmę — podkreśla Jadwiga Maciejewska.

Dodaje, że proponowano jej zamianę na inną nieruchomość, do której jednak miasto nie ma prawa własności.

— Zgodziliśmy się na tę propozycję, która nie mogła zostać w żaden sposób zrealizowana. Gdyby prezydent Arkadiusz Horonziak wywiązał się ze wszystkich obietnic i propozycji, jakie nam składał, sprawa byłaby już dawno zakończona — mówi Jadwiga Maciejewska.

I dla duszy, i dla ciała

Zespół obiektów, który w 2011 r. ma się przekształcić w Centrum Kultury Browar B, składa się z pięciu budynków. Miasto chce je wyremontować, doprowadzić infrastrukturę techniczną i zaadaptować do nowych funkcji. Browar znajduje się w bliskim sąsiedztwie Starego Miasta, w śródmieściu, które jest najbardziej zdegradowaną częścią Włocławka.

— Entuzjastycznie do naszego projektu podchodzi szczególnie młodzież, która praktycznie nie ma możliwości realizowania swoich zainteresowań i pasji nigdzie indziej — mówi Arkadiusz Horonziak.

Nie wszyscy jednak podzielają ten entuzjazm. Jadwiga Maciejewska uważa, że zaadaptowanie starych budynków jest nieekonomiczne.

— Bezpiecznie i wygodnie byłoby wybudować centrum kultury od podstaw i dostosować je do potrzeb, jakie ma spełniać — mówi właścicielka hurtowni.

W nowym centrum kultury działać ma m.in. galeria sztuki, mają być organizowane edukacyjne wydarzenia dla dzieci i młodzieży, a część powierzchni zostać przeznaczona na usługi gastronomiczne.

— Chcemy, aby funkcje kultury, które teraz realizują różne obiekty rozproszone po mieście, były realizowane w jednym miejscu: w centrum spełniającym nowoczesne standardy — mówi Agnieszka Klimczak, kierownik referatu rewitalizacji włocławskiego magistratu.

Prezydent Horonziak dodaje, że miasto jest w stu procentach przygotowane do rozpoczęcia rewitalizacji browaru.

— Poczekamy na decyzję sądu apelacyjnego. A gdy tylko zapadnie wyrok, natychmiast ogłosimy przetarg na wyłonienie wykonawcy — zapewnia Arkadiusz Horonziak.