Stoczniowe plany jadą do Brukseli

KAP
opublikowano: 2008-09-12 16:21

Oprócz programu ISD dla Gdyni i Gdańska do Brukseli podąży też plan chojnickiego Mostostalu i Ulsteina dla firmy szczecińskiej.

Złożyliśmy program – mówi Zbigniew Urbaniec, reprezentant Mostostalu Chojnice (firmy z grupy KEM), która wspólnie z norweskim Ulstein Verft chce przejąć Stocznię Szczecińską Nowa.

Do tej prywatyzacji skarb musi dołożyć 400 mln zł na pokrycie strat wynikających z nierentownych kontraktów. Kwota bardzo duża, ale warto podkreślić, że jeszcze niedawno pojawiały się kwoty nawet dwa razy wyższe.

- Udało nam się porozumieć z armatorami w sprawie renegocjacji albo wygaszenia kontraktów – zapewnia Zbigniew Urbaniec.

Wkład własny inwestorów sięga około 280 mln zł, ale nie uzgodniono jeszcze jednoznacznie jaki będzie podział między inwestorów.

W stoczni będą wydzielone cztery spółki. Jedną pochylnię weźmie Ulstein, drugą Mostostal, a trzecia będzie zlikwidowana, bo Bruksela zada redukcji mocy. Norwegowie rozpoczna jednak produkcję swoich statkow dopiero w końcu przyszłego roku, więc do tej pory na ich pochylni będą budowane statki z obecnego potrfela.

Zgodnie z dotychczasowymi zobowiązaniami rządu wobec Brukseli, uzgodnienia prywatyzacyjne z inwestorami muszą być gotowe do końca września. Tymczasem pojawiają się informacje, ze Bruksela wyda opinie o programach dopiero 1 października. A bez jej zgody nie da się podpisać umów prywatyzacyjnych. Resort skarbu zapewnia jednak, ze może podpisać z inwestorami umowy warunkowe, które wejda w życie po opinii Komisji Europejskiej. Bez jej zgody inwestorzy nie zaryzykują wejścia do stoczni, bo wisi nad nimi groźba zwrotu pomocy publicznej.