Miasta prześcigają się w przyciąganiu inwestycji. Od lat bryluje w tym Wrocław, który znalazł już kilku naśladowców. Warszawa ma własny sposób na firmy. Chociaż niekiedy to pomysły z brodą. Niedawno Rada Miasta Warszawy uchwaliła program zwalniający z podatku od nieruchomości w całej dzielnicy Praga-Północ inwestora, który wyda co najmniej 100 mln EUR i stworzy 1 tys. miejsc pracy, w tym 35 w badaniach i rozwoju. To nie jest ukłon wyłącznie w stronę Magny, ewentualnego inwestora FSO.
Stary-nowy pomysł
— O takim programie myśleliśmy wcześniej. Magna to nie pierwsza i zapewne nie ostatnia firma zainteresowana inwestycją na Żeraniu. Poza tym zwolnienie obowiązuje w całej dzielnicy, a tereny poprzemysłowe to także Golędzinów — mówi Michał Olszewski, wiceprezydent Warszawy.
W wielu miastach Polski zwolnienia z podatków inwestorzy dostają już od kilku lat. Od 1999 r. do 2010 r. samorządy terytorialne zwolniły firmy z podatku od nieruchomości wartości 6,7 mld zł.
— Uchwała dla Pragi-Północ jest pilotażowa. Jeśli się sprawdzi, będziemy myśleli o kolejnych. Ale z naszych doświadczeń wynika, że ta zachęta nie jest zbyt popularna wśród inwestorów. Przed EURO 2012 zaproponowaliśmy takie zwolnienie dla inwestorów budujących hotele. Skorzystał jeden — zaznacza Michał Olszewski.
Fabryki do strefy
Warszawa nie ma też szans na tworzenie dla firm specjalnych stref ekonomicznych, które zwalniają z podatku CIT.
— Jest duża niechęć do tworzenia takich obszarów w Warszawie. Gdy trzy lata temu Cemat Silicon, trzeci na świecie producent płytek silikonowych, który pochodzi ze stolicy, postanowił otworzyć nową linię produkcyjną na Bielanach, nie udało się włączyć tej inwestycji do strefy. A szkoda, bo przecież powinniśmy nagradzać firmy, które chcą u nas zostać — żałuje Michał Olszewski.
Ostatnio o strefę ubiegało się Ministerstwo Gospodarki dla Magny. Ministerstwo Finansów uznało jednak, że nie można robić strefy ekonomicznej w mieście, w którym stopa bezrobocia wynosi mniej niż 4 proc. Tymczasem tylko do FSO, nie mówiąc o poddostawcach, 60 proc. pracowników dojeżdżało spoza Warszawy. Bez problemu do strefy ekonomicznej (dla Warszawy to — uwaga — łódzka SSE) wchodzą centra usług lub badawczo-rozwojowe. W stolicy korzysta z tego ATM dla swojego Centrum Innowacji.
Kojarzyć, nie dawać
Ze strefą ekonomiczną czy bez do stolicy ciągną centra R&D i siedziby regionalne międzynarodowych koncernów, w tym Bridgestone czy Electrolux. I tu władze miasta widzą swoją siłę.
— Program „Innowacyjna Warszawa 2020”, który lada moment przedstawimy Radzie Miasta, stawia właśnie na wzrost udziału R&D w gospodarce. W urzędzie miasta powstała rada ds. polityki innowacji, organizujemy misje gospodarcze, chcemy stymulować współpracę nauki z biznesem — mówi wiceprezydent Olszewski.
Drugie wyzwanie to internacjonalizacja firm, pomoc w wychodzeniu poza kraj. Warszawa na razie nie weszła do programu Polski Czempion, który wystartował we Wrocławiu, a teraz pod szyldem PwC ma objąć cały kraj.
— Ale poprzez nasze Centrum Przedsiębiorczości na Smolnej, które ruszy w styczniu 2013 r., mamy nadzieję zaoferować firmom kompleksowe usługi, dzięki którym pójdą krok dalej. Smolna to nie będzie inkubator przedsiębiorczości, bo to nie jest w Warszawie najważniejsza potrzeba. Znajdą się tam rozmaite firmy, często wykorzystujące unijne fundusze, z których pomocy skorzystają i start-upy, i bardziej rozwinięte biznesy — zapowiada Michał Olszewski.
Wędka zamiast ryby
Jego zdaniem, nie trzeba dużego finansowania publicznego dla poszczególnych firm.
— W Warszawie ważniejsza jest współpraca, kojarzenie firm i instytucji. Jednocześnie nasz system dotacji jest dość hojny. W Polsce na rozpoczęcie działalności gospodarczej można otrzymać nawet 40 tys. zł, podczas gdy np. w Norwegii dotacja na założenie firmy to w przeliczeniu tylko 8 tys. zł, a przecież to jeden z najbogatszych krajów w Europie — wyjaśnia Michał Olszewski. Trzeci cel „Innowacyjnej Warszawy 2020” to poprawa warunków działalności gospodarczej.
— Mamy np. luki wśród pracowników o określonych kwalifikacjach. Chcemy także wykorzystać pieniądze z funduszu pracy dla osób, które aktywnie jej poszukują — zapowiada wiceprezydent Warszawy.
5 Takie miejsce zajmuje Warszawa w rankingu najbardziej atrakcyjnych miejsc w krajach rozwijających się, przygotowanym przez firmę CBRE. Aż 150 (53,6 proc.) z 280 badanych firm ma biura w stolicy Polski.