Stopy hamują ugody z frankowiczami. Na razie

Eugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2022-01-30 20:00

Maleje motywacja do przewalutowania kredytów. Klienci nie chcą płacić wyższych rat w złotych. To się może zmienić, jeśli stopy podniesie też EBC.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jak zmieni się rata kredytu hipotecznego po przewalutowaniu, jeśli stopy nadal będą rosły
  • ile wniosków o ugody wpłynęło do PKO BP
  • dlaczego rozporządzenie w sprawie wag ryzyka nazywane jest przez banki „lex PKO BP”
  • dlaczego, zdaniem eksperta, frankowicze znów mogą zapragnąć ugód

Raiffeisen Bank oddział w Polsce przygotowuje się do uruchomienia pilotażowego programu ugodowego dla klientów z kredytami frankowymi. Jak wynika z naszych informacji, zasięg testu będzie ograniczony do kilkuset umów. Raiffeisen będzie kolejnym - po PKO BP, Millennium, mBanku, ING Banku Śląskim i BNP Paribas - kredytodawcą, który wychodzi z ugodową ofertę. Przy czym PKO BP i ING proponują ugody na warunkach zaakceptowanych przez Komisję Nadzoru Finansowego (KNF), a pozostałe banki - na własnych.

Pilotażowe ugody:
Pilotażowe ugody:
Raiffeisen, weteran w potyczkach z frankowiczami (słynna sprawa państwa Dziubaków dotyczy właśnie jego), jest kolejnym bankiem gotowym na ugody z klientami. Ale na własnych warunkach.
fot. REUTERS/Leonhard Foeger/FORUM

Słaby moment a ugody

Krok Raiffeisena to duża zmiana, ponieważ dotychczas centrala w Wiedniu twardo trzymała się linii, że roszczenia frankowiczów nie są zasadne.

Bank wchodzi w pilotaż w bardzo trudnym momencie. Skłonność kredytobiorców do ugód nigdy nie była przesadnie wysoka, teraz jest jeszcze mniejsza. Dotychczas porozumienie z bankami odrzucali najbardziej wojowniczy frankowicze, gotowi dochodzić roszczeń w sądach. Teraz przed decyzją o przewalutowaniu wstrzymują się nawet umiarkowani. Powodem są rosnące stopy procentowe, za którymi podąża WIBOR, wyznaczający wysokość raty.

- Dzisiaj WIBOR trzymiesięczny zbliża się do 3 proc., a kontrakty FRA wskazują, że za rok grubo przekroczy 4 proc. – mówi bankowiec, chcący zachować anonimowość.

W przypadku kredytu frankowego w wysokości 300 tys. zł, zaciągniętego w połowie 2007 r. i przewalutowanego zgodnie z zasadami KNF nowa rata będzie niższa. Gdyby jednak WIBOR3M poszedł w górę o ponad 2 pkt proc., miesięczny koszt hipoteki po ugodzie byłby wyższy niż w przypadku kredytu frankowego.

Raty we franku też mogą wzrosnąć
Michał Konarski
analityk mBank DM

Proces ugodowy zapewne spowolni w tym roku w związku z rosnącymi stopami. Dotychczas przebiegał bardzo sprawnie: PKO BP miał bardzo dobre tempo, Millennium również. Prawdopodobnie Millennium będzie mieć w tym roku nieco bardziej pod górkę, ponieważ wyczerpuje się pula frankowiczów, których satysfakcjonują obecne warunki przewalutowania.

W przypadku stóp procentowych kij ma dwa końce. Jeśli EBC pójdzie w ślady FED i zdecyduje się na podwyżki, motywacja frankowiczów do zawierania ugód może wzrosnąć.

22 tys. wniosków w PKO BP

Spadek zainteresowania ugodami sygnalizują wszystkie banki, które wyszły z taką ofertą do klientów, choć nie podają szczegółowych danych. Jedynym twardym wskaźnikiem zainteresowania porozumieniami są dane z PKO BP. Tu dynamika napływu wniosków, po istotnym wzroście w pierwszych miesiącach od ogłoszenia oferty przez bank, mocno się wypłaszczyła. Dotychczas o ugodę wystąpiło 22 tys. kredytobiorców. W połowie grudnia było ich niespełna 19 tys. Nawet jeśli wziąć poprawkę na okres świąteczny, napływ wniosków spowolnił. Dziennie bank dostaje 70-100 deklaracji od klientów. W dobrym okresie było ich kilkaset.

Spośród 22 tys. wnioskodawców około 2 tys. wstrzymało się z podpisaniem ugody, jednak nie ze względu na rosnąc WIBOR, lecz kolejną falę koronawirusa. Część frankowiczów czeka też na rozporządzenie resortu finansów w sprawie zwolnienia od podatku po rozliczeniu kredytu (projekt jest już gotowy).

- Według ankiety przeprowadzonej przez PKO BP rok temu 75 proc. frankowiczów było zainteresowanych przewalutowaniem. Dotychczas o ugody wystąpiła około jedna piąta kredytobiorców. Nie jest to dobry prognostyk dla rynku, ponieważ warunki, w jakich przyjdzie oferować ugody, będą stale się pogarszać wraz ze wzrostem stóp – mówi bankowiec.

Warto dodać, że jest grupa frankowiczów, dla których przewalutowanie jest nieopłacalne bez względu na stopy, bo zamiana na złoty oznacza dla nich wzrost kapitału do spłaty. W PKO BP jest kilka tysięcy takich kredytobiorców. Są też we wszystkich bankach frankowych.

Marchewka dla wybranych

Banki mają niewiele argumentów, żeby przekonać klientów do dobrowolnego przewalutowania kredytów. Ciekawy jest pomysł BNP Paribas, który oferuje stałą stopę na oczyszczoną z franków hipotekę na cały okres kredytowania. Koszt zabezpieczenia bierze na siebie. Oferta traci jednak na atrakcyjności wraz z kolejnymi zwyżkami stóp. Poza tym, przy wysokich kosztach zabezpieczeń, może być stosowana tylko dla ograniczonej liczby klientów.

Próbę zmotywowania banków do szerszego wejścia w program ugodowy podjęło Ministerstwo Finansów, które tydzień temu opublikowało projekt rozporządzenia w sprawie wag ryzyka dla kredytów walutowych. Branża bankowa nazwała go „lex PKO BP”. Nie do końca słusznie, bo oprócz państwowego giganta beneficjentem rozporządzenia w obecnym brzmieniu będzie ING Bank Śląski. Projekt przewiduje, że bank, który przedstawi klientom propozycję zamiany kredytów na złotowe, może korzystać z obniżonych wag ryzyka dla kredytów walutowych. Diabeł jednak tkwi w szczegółach. W uzasadnieniu czytamy, że obniżenie wag „będzie możliwe w sytuacji, w której banki zobowiążą się do uczestnictwa w postępowaniach przed sądem polubownym, których celem jest zawarcie ugód z kredytobiorcami”.

Wynika z tego, że dobrodziejstwem rozporządzenia objęte będą tylko ugody zawierane pod patronatem KNF, przy której działa sąd polubowny. Banki, które dogadują się z klientami na własnych zasadach, spisują porozumienia przed sądami powszechnymi.

Tydzień temu Związek Banków Polskich w opinii do projektu zaproponował obniżenie wag ryzyka dla wszystkich rodzajów ugód.

Gigantyczna przewaga

Linia orzecznicza ukształtowała się na korzyść kredytobiorców - dotychczas wygrali 95 proc. spraw. Jeśli weźmiemy pod lupę wyłącznie wyroki prawomocne, wskaźnik ten jest wyższy o 3 pkt proc. Aż 93 proc. spraw kończy się wyrokiem stwierdzającym nieważność umowy kredytowej, czyli najbardziej opłacalnym dla frankowicza. Mimo tych statystyk na wojnę z bankiem zdecydowało się tylko ok. 20 proc. kredytobiorców. Reprezentujące ich wyspecjalizowane kancelarie liczą, że chętnych mocno przybędzie w tym roku. Trend ten będą napędzać rosnące stopy procentowe, które ładą się cieniem na propozycjach ugodowych składanych klientom przez banki. Ponadto, prawnicy prześwietlają umowy kredytów złotowych w poszukiwaniu niedozwolonych klauzul. Widzą w tym perspektywiczny biznes.