Strefy mają nowy lep na inwestorów

Małgorzata GrzegorczykMałgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2013-10-07 00:00

Jest już pakiet zachęt, który ma przyspieszyć inwestycje do 2016. Odgrzewane kotlety, ale… smaczne

W lipcu rząd zalecił, by Ministerstwo Gospodarki (MG) przygotowało propozycje preferencji dla inwestorów w SSE „szczególnie pod kątem ich maksymalizacji do roku 2016 oraz obniżenia po roku 2016”. Już wiemy, co przygotowali urzędnicy.

Bez zwłoki

Największa niespodzianka to możliwość rozpoczynania inwestycji przed otrzymaniem zezwolenia na wejście do strefy.

— Byłoby to dużym ułatwieniem, ponieważ procedura włączania do stref gruntów może trwać nawet rok — twierdzi Ilona Antoniszyn-Klik, wiceminister gospodarki. Z takiej możliwości przedsiębiorcy korzystają np. w przypadku unijnych funduszy — rozpoczynają inwestycję po złożeniu wniosku, gdy jeszcze nie mają żadnych gwarancji dotacji.

— Możliwość rozpoczęcia inwestycji przed wejściem do strefy jest niezwykle istotną kwestią, bo przedsiębiorcy będą mogli w trakcie oczekiwania na objęcie gruntu statusem SSE np. zamówić urządzenia, na które czeka się kilkanaście miesięcy — komentuje Paweł Tynel z E&Y.

Niektóre firmy nie mogły się doczekać strefy i inwestowały gdzie indziej lub mniej.

Konieczne autopoprawki

Pozostałe propozycje MG to kwestie, o których już od dawna się mówi. Jedna z nich to ruch oczekiwany od 2008 r., kiedy weszły przepisy zaostrzające włączanie do stref terenów prywatnych. Resort gospodarki pechowo wprowadził je tuż przed wybuchem kryzysu. W czasie gdy wszyscy łagodzili wymogi dla inwestycji, w Polsce obowiązywały zaostrzone. Teraz MG chce to zmienić.

— Nasza propozycja to obniżenie o 20- -30 proc. kryteriów włączania gruntów prywatnych — mówi Ilona Antoniszyn-Klik.

Następny pomysł MG likwiduje paradoksalny przepis, który nie pozwala na kolejne zezwolenie strefowe firmie inwestującej na gruntach prywatnych (własnej działce).

— Chcemy dopuścić zezwolenia na reinwestycje firm na gruntach prywatnych. Będą musiały spełnić kilka warunków: zezwolenie otrzyma ta sama firma, nowy projekt spełni co najmniej jedno z kryteriów obejmowania gruntów prywatnych (czyli zatrudnienia lub wartości nakładów), a w przypadku cofnięcia pierwszego zezwolenia cofnięte zostanie także drugie — wymienia Ilona Antoniszyn-Klik. Część ekspertów przyklaskuje pomysłowi.

— Brak możliwości uzyskania nowego zezwolenia na reinwestycje realizowane na gruntach włączanych do SSE jako prywatne, uderza w gospodarkę. Dziś, jeśli firma zrealizuje kolejną inwestycję poza strefą, wówczas może ubiegać się o pomoc publiczną, bo jest możliwość włączenia pod nią nowego obszaru do SSE, ale jeśli chce ją zrealizować na swojej działce włączonej już wcześniej do SSE, to o takie wsparcie będzie bardzo trudno — mówi Paweł Tynel.

— To krok do przodu, ale dlaczego MG ustala dodatkowe kryteria dla takich inwestycji, surowsze niż w przypadku takich projektów na gruntach, które nie były wcześniej prywatne? — wytyka Rafał Pulsakowski z PwC.

Wreszcie MG chce poszerzyć zakres zadań zarządów SSE o działania, dzięki którym przedsiębiorcy łatwiej znajdą pracowników i tworzenie klastrów. O tym resort opowiada już od kilku miesięcy, a niektóre strefy od dawna już się zajmują obiema kwestiami.

1 z 5 do kosza

Projekt powyższych zmian (a trzeba je wprowadzić w kilku dokumentach, w tym ustawie o SSE czy rozporządzeniu o włączaniu gruntów prywatnych) przeszedł przez komitet stały Rady Ministrów. Jest szansa, że pod obrady rządu trafi jeszcze w tym miesiącu. Niestety, MG nie udało się obronić jeszcze jednej pozytywnej zmiany, o którą firmy apelują od kilku lat.

— Proponowaliśmy wprowadzenie możliwości rozliczania strat dla przedsiębiorców, którzy podejmą decyzję o inwestowaniu w SSE do końca 2016 r. W sytuacji dużego spowolnienia gospodarczego lub kryzysu przedsiębiorcy w strefach mają straty i nie korzystając ze zwolnienia z podatku dochodowego (bo nie mają dochodu), są w gorszej sytuacji niż firmy działające poza strefami — wyjaśnia Ilona Antoniszyn-Klik.

Jednak rządowe centrum legislacyjne uznało, że taki przepis dotyczyłby tylko części przedsiębiorców i jest niekonstytucyjny. Przeciwne było także Ministerstwo Finansów (MF), które poza tym torpeduje

ułatwienia we włączaniu gruntów prywatnych i możliwość reinwestycji na tych gruntach. Odpowiedź MG na zarzuty MF: Rada Ministrów poleciła przygotowanie preferencji dla inwestorów w strefach i sprzeciw oznacza brak zastosowania się do tych zaleceń. Choć brak zaskoczenia, to niektórzy eksperci chwalą propozycje resortu Janusza Piechocińskiego.

— Jeśli przez kilka lat z rzędu słyszało się jedynie „brak zgody”, to gdy w końcu jest szansa na wprowadzenie postulowanych rozwiązań, to naprawdę one w oczach pięknieją. To są wszystko świetne rozwiązania, o które przedsiębiorcy walczą od wielu lat — mówi Paweł Tynel. Inni są mniej przekonani.

— Te propozycje wyglądają wątło, są mało przekonywające, jeśli mają nagle spowodować, że do 2016 r. strefy staną się bardzo atrakcyjne dla inwestorów — uważa jednak Rafał Pulsakowski.

 

Tak MG chce zachęcać do inwestycji w strefach

Złagodzenie kryterium włączania do stref gruntów prywatnych — obniżenie wymagań o 20 proc. w powiatach, gdzie stopa bezrobocia jest niższa lub równa średniej krajowej i o 30 proc. na pozostałych terenach*

Możliwość rozpoczęcia inwestycji przed wejściem do strefy

Dopuszczenie reinwestycji na terenie, który został włączony do strefy jako grunt prywatny, pod warunkiem że zezwolenie otrzyma ten sam przedsiębiorca, nowy projekt spełni co najmniej jedno z kryteriów włączania gruntów prywatnych, w przypadku cofnięcia poprzedniego zezwolenia, zezwolenie na reinwestycję również zostanie cofnięte

Poszerzenie zakresu działania spółek zarządzających SSE na rzecz inwestorów

*Jakie warunki trzeba spełnić przy włączaniu gruntów prywatnych (jeden z dwóch)