STS obstawia zyskowny rok

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2023-04-11 20:00

Firma bukmacherska nie widzi zaciskania pasa wśród graczy. Spodziewa się, że na rynku ubędzie jej konkurencji i liczy na demonopolizację kasyn.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie były wstępne wyniki STS w pierwszym kwartale 2023 r.,
  • jak prezes spółki ocenia nastroje konsumenckie i kondycję branży,
  • na czym STS skoncentruje się w tym roku i gdzie widzi okazje do zwiększenia skali działalności
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Polacy przeznaczają na zakłady u legalnych bukmacherów coraz więcej pieniędzy. W ubiegłym roku było to ponad 12 mld zł, a ostatni kwartał – ze względu na piłkarski mundial – był dla branży rekordowy pod względem liczby aktywnych graczy. W tym roku dużych imprez sportowych nie będzie. Jak przełoży się to na wyniki bukmacherów?

- Duże imprezy są ważne dla bukmacherów głównie pod kątem budowania zainteresowania, pozyskiwania nowych klientów i reaktywacji tych, którzy przestali korzystać z kont. Z punktu widzenia wyników finansowych znacznie lepsze są zwykłe miesiące, gdy trwają normalne rozgrywki ligowe. Mamy za sobą bardzo dobry pierwszy kwartał: udało się utrzymać wielu klientów pozyskanych w czasie mundialu, koszty marketingu są teraz znacznie niższe niż w listopadzie czy grudniu, a to bezpośrednio przekłada się na rentowność - mówi Mateusz Juroszek, prezes STS.

Bukmacherskie zyski:
Bukmacherskie zyski:
STS, kierowany przez Mateusza Juroszka, zadebiutował na GPW pod koniec 2021 r. Akcje spółki są dziś o prawie 4 zł (17 proc.) tańsze niż w momencie wchodzenia na giełdę, ale bukmacher zdążył po drodze wypłacić 0,64 zł dywidendy na walor.

Szlifowanie wyników

Suma obstawionych w STS zakładów sięgnęła w ubiegłym roku 4,7 mld zł (o 4 proc. więcej niż rok wcześniej), a wskaźnik NGR (przychody pomniejszone o wypłacone wygrane i podatek) wyniósł 663 mln zł (wzrost o 17 proc.).

W pierwszym kwartale tego roku, według najnowszych danych, wartość zakładów zawartych w STS w Polsce wyniosła 1,19 mld zł i była o 16 proc. wyższa niż rok wcześniej (a o 11 proc. wyższa, jeśli uwzględnić w ubiegłorocznych wynikach działalność zagraniczną, obecnie zawieszoną). NGR wzrósł w tym okresie do 175 mln zł ze 156 mln zł osiągniętych w Polsce w pierwszym kwartale 2022 r. Nieco spadła liczba aktywnych użytkowników - z 339 tys. przed rokiem do 331 tys. obecnie.

- W tym roku jesteśmy skoncentrowani na zwiększaniu NGR i poprawie wyniku EBITDA. Priorytetem nie jest wysokość obrotów, bo one na polskim rynku stały się nieco wirtualne ze względu na szeroko zakrojone programy bonusowe. Jednym guzikiem mogę udostępnić klientom 100 mln zł bonusu, oni obrócą nim kilka razy, ale efektem będzie tylko wyższy podatek, bo niewiele na tym zarobimy - mówi prezes STS.

Spółka nie widzi konsumenckiego zaciskania pasa na swoim rynku.

- Mieliśmy dość ostrożne założenia na ten rok - przy takiej inflacji i pogorszeniu nastrojów konsumenckich należało spodziewać się spowolnienia wzrostu rynku. Na razie jednak jest lepiej, niż oczekiwaliśmy. Weekendowe oglądanie sportu w domu, przy którym można obstawiać wyniki, to nadal relatywnie tania forma rozrywki, a inflacja sprawiła, że klienci przyzwyczaili się do większych liczb i częściej grają za 20-50 zł niż za 2-5 zł. Staramy się zachęcić ich do aktywności poprzez bardziej spersonalizowane mechanizmy bonusowe, nad którymi pracujemy wraz z zajmującą się AI brytyjską spółką Future Anthem. Dla przykładu po takiej kolejce ligowej, jak ostatnio, gdy faworyci w rodzaju Rakowa, Legii i Barcelony remisowali, trzeba zainwestować w bonusy, by klienci, którzy mieli złą passę, nie zrezygnowali z dalszej gry - mówi Mateusz Juroszek.

Odchudzanie rynku

Obecnie na polskim rynku 23 firmy mają licencję Ministerstwa Finansów na przyjmowanie zakładów wzajemnych. Rynek w ostatnich miesiącach się przerzedził. W październiku przestała działać strona internetowa BestBet24, czyli bukmachera, który uzyskał licencję w 2019 r. i był kojarzony z Kamilem Kliniewskim, inwestorem giełdowym znanym z upadłej Hygieniki. W połowie stycznia serwis NobleBet został wchłonięty przez LV Bet, a z końcem marca zakłady przestał przyjmować eWinner, za którym stał inwestor kontrolowany przez SKOK Stefczyka.

- Z rynku znikają firmy, które nie miały własnej technologii i generowały wysokie koszty, pozyskując klientów głównie poprzez internetowy marketing afiliacyjny. Części z nich się przyglądaliśmy, ale w praktyce nie było czego kupować - ani technologii, ani silnego brandu, ani bazy klientów, bo takie firmy nie mają unikatowych użytkowników, tylko graczy, którzy mają konta u kilku bukmacherów i przeskakują między nimi w zależności od bonusów - tłumaczy Mateusz Juroszek.

Mimo to STS nie wyklucza akwizycji mniejszej firmy na polskim rynku.

- Nadal rozważamy pozyskanie lub zbudowanie drugiej, pobocznej marki, która trafiałby do nieco innego grona klientów niż STS. Na dziś jednak nie ma dobrego celu akwizycyjnego - mówi Mateusz Juroszek.

Na początku roku STS ogłosił, że wycofa się z rynku brytyjskiego, na którym prowadził niewielką działalność od 2019 r.

- Wielka Brytania generowała koszty, a przy nowych regulacjach nie dawała perspektywy rozwinięcia biznesu. Teraz rozważamy przejęcie istniejącej już firmy na którymś z dojrzałych rynków europejskich, najlepiej w Europie Środkowej, ale tu też trudno o cel odpowiedniej jakości i wielkości. Potencjalnie możemy też w Polsce zbudować jeszcze jedną nogę biznesową, myślimy nad tym, jak można byłoby dywersyfikować nasz biznes. Sens mogłoby mieć wejście w branżę mediową, ewentualnie posiadanie portali sportowych czy też spółki z branży gamingowej. Na razie jednak to faza koncepcji, analizy przed nami - mówi Mateusz Juroszek.

Kasynowe nadzieje

Na koniec ubiegłego roku spółka miała na kontach 223 mln zł. Spora część zysków pójdzie na dywidendę, a reszta?

- Pieniądze trzymamy głównie na lokatach, w środowisku wysokich stóp procentowych generuje to solidny przychód finansowy. Sporo inwestujemy w rozwój technologii, kładąc fundament pod wzrost w kolejnych latach. Na pewno chcemy mieć też pewną rezerwę finansową na wypadek, gdyby w Polsce otworzyła się furtka do prowadzenia działalności w branży kasyn online - mówi Mateusz Juroszek.

Od końca 2018 r. jedyne legalne kasyno internetowe w Polsce prowadzi Totalizator Sportowy. W ubiegłym roku miało ono ponad 27 mld zł obrotów i ponad 1 mld zł przychodu netto (od którego odprowadzany jest 50-procentowy podatek). STS za pośrednictwem Stowarzyszenia Graj Legalnie lobbuje za demonopolizacją rynku i umożliwieniem prowadzenia takiej działalności prywatnym operatorom.

- Zaczęliśmy proces budowania świadomości wśród rządzących, że demonopolizacja kasyn internetowych może pozytywnie przełożyć się na wpływy budżetowe. Oczywiście nie stanie się to z dnia na dzień - zakładam raczej, że do jakichś zmian w prawie może dojść w perspektywie trzech lat. Chcemy być jednak gotowi na wszelki wypadek, bo uwolnienie tego rynku dałoby szansę na skokowy wzrost biznesu - mówi prezes STS.