Powierzenie Tokio przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski organizacji Igrzysk XXXII Olimpiady w roku 2020 zostało przyjęte na świecie jako oczywistość. Stolica Japonii zdecydowanie pokonała Stambuł i Madryt, które startowały już któryś raz i znowu przełknęły gorycz porażki.
Metropolia turecka miała spore szanse, jako serce dynamicznie rozwijającej się gospodarki, ale pogrzebał je sam premier Recep Tayyip Erdoğan, który zwrotem ku islamizacji wywołał zamieszki społeczne. Madryt pogrążyła natomiast sytuacja gospodarcza Hiszpanii.
Z ulgą odetchnął… Euroland, jako że finanse Grecji dobiły przecież gigantyczne koszty igrzysk w Atenach w 2004. Tokio organizowało już olimpiadę w roku 1964, wtedy Japonia zadziwiała świat dynamiką rozwoju, a dzisiaj zdumiewa stagnacją — ale mimo to spośród trzech kandydatur jej stolica uznana została za oazę spokoju.
Również w kontraście z problemami Rio de Janeiro przyjmującego wcześniejszą letnią olimpiadę w roku 2016. W Tokio igrzyskom za siedem lat grozi najwyżej drobiazg — trzęsienie ziemi.