Jej życiorys zawodowy prezentuje się tak: start w 1998 r. — Unilever, dział marketingu, kategoria środków higieny jamy ustnej. W ciągu pięciu lat awans na brand managera CEE Innovation Centre. Następne dwa lata to praca dla Henkel Bautechnik, producenta klejów, substancji uszczelniających i farb. Kwiecień 2005 r. — brand manager w firmie Mieszko, zarządzanie "słodką" marką Zozole. Wreszcie maj 2007 r. — kariera w spółce Kofola, do której należy Hoop Polska.
— Jako brand manager, a później senior brand manager marek dziecięcych zajmowałam się tam marką Jupik — tworzeniem jej strategii i wprowadzaniem na rynek — informuje Patrycja Giurko.
Ponadto nadzorowała przygotowanie serwisu społecznościowego dla najmłodszych — Jupik.com. Zajmowała się również wprowadzeniem na rynek i rozwojem strategii marketingowej wody smakowej dla maluchów — Jupik Aqua. Obszar działania: cztery rynki Europy Środkowo-Wschodniej — polski, czeski, słowacki i węgierski.
Teraz Patrycja Giurko stoi przed nowym wyzwaniem. W związku z awansem na stanowisko menedżera kategorii marek Hoop Cola i R20 w Hoop Polska.

Kontynuacja jest zmianą
Jak podkreśla, wnosi do Hoopa świeże spojrzenie na firmowe marki i doświadczenie zdobyte w międzynarodowych korporacjach i polskich firmach. Dodatkowy atut — solidne biznesowe wykształcenie (absolwentka Akademii Ekonomicznej im. Karola Adamieckiego w Katowicach).
Jest gotowa na zmiany, które wymusza rynek i konsumenci. Na nowe formy komunikacji i innowacyjność oferty. Choć, jej zdaniem, lepsza jest ewolucja niż rewolucja.
— Kontynuacja? Nic nie jest stałe, zmiana jest częścią kontynuacji — wykłada swoje zasady Patrycja Giurko.
Czy boi się spowolnienia gospodarczego? Nie za bardzo, bo — jak twierdzi — branże zaspokajające podstawowe potrzeby, z dolnych części piramidy Maslowa, jak chociażby sektor spożywczy — nie są zagrożone. Muszą tylko kreatywnie spojrzeć na koszyk zakupowy klienta.
— Odpowiednie dopasowanie portfela produktów do zmian zachowań konsumentów to konieczność — podkreśla pani menedżer.
Uważa też, że styl zarządzania trzeba dopasować do swojego charakteru. A skoro tak — nie może udawać apodyktycznej szefowej. Stawia na delegowanie zadań. Ufa ludziom, chętnie konsultuje swoje pomysły z innymi. Nie znosi zbyt formalnych relacji w firmie. Ale z drugiej strony — jej empatia nie wyklucza asertywności, delikatność — skuteczności i pewności siebie.
— Nie lubię stosować zasady twardej ręki, ale niekiedy to konieczne — przyznaje Patrycja Giurko.
Biznes jest walką
Nie wyobraża sobie pracy w toksycznym środowisku. Ale uważa, że miła atmosfera nie może przesłonić tego, co w biznesie najważniejsze — ambicji bycia o krok przed konkurencją. Bez stanowczości ani rusz. A że się przez to czasem komuś narazi… Jak głosi tytuł pewnej książki: grzeczne dziewczynki nie awansują. A jej życiowa maksyma brzmi: "Dopóki piłka w grze". Czyli? Nie poddawaj się. Nigdy.
— Nie oszczędzam się, gdy coś musi być zrobione. Umiem działać pod presją czasu. Jestem prawdziwą fighterką — oświadcza specjalistka od marketingu.
Ale na pracy świat się nie kończy. Ma pasję — podróże, jak najdalsze i jak najdłuższe. No i Japonia. Zwłaszcza manga i anime, czyli eksportowy produkt tego kraju: komiksy, animacje, kreskówki…
— Każdy musi mieć jakiś azyl, odskocznię od codzienności. Inaczej problemy i stresy mogłyby człowieka przygnieść — zwierza się Patrycja Giurko.